Zostawiam was z najlepszymi frazy La Beriso zawarte w jego różnych piosenkach. To jestAlternatywny zespół rockowy w języku hiszpańskim powstał w Buenos Aires (Argentyna) w 1998 roku.
Obecnie mają 8 niezależnie nagranych albumów, a niektóre z ich najpopularniejszych hitów to Nie zapomnij o mnie, Dawn, Treacherous, Patrzysz w niebo, Song dla mamy i taty Y Tak bardzo samotny. Możesz być także zainteresowany tymi zwrotami piosenek rockowych.
-Jest noc i nie mam już odwagi, by dalej wspierać mnie, twoją miłość. Skończmy to, proszę odejdź. Ponieważ w moim życiu jesteś zdradą. Gorzki ból.
-Nie wierzę już w ludzi, wierzę tylko w mojego Boga. Patrzę na niebo i nadal jest to niebo, a ta ziemia płonie jak piekło. -Piekło.
-Brakuje mi tak wielu rzeczy, och, tak bardzo mi dzisiaj brakuje. Dziesięć lat rzuciłeś mnie w plecy, patrzę na siebie w lustrze i pytam, co się stało. Brakuje mi twoich uśmiechów. Och, jak tęsknię za twoim głosem. -Pozdrowienia.
-Dlaczego powodują tyle bólu? Tyle cierpienia rozdziela się na tej ziemi, Bóg obciąża cię w górę. -Domyśl.
-Kiedy próbujesz i nic nie przychodzi, myślisz, że będzie tylko smutek. Kiedy twoje ciało jest wyczerpane na początku, szczęście cię dosięgnie i wszystko się zaczyna. -Sukces.
-Chodźmy, chodźmy gdzie indziej, gdzie gówni ludzie nie mogą się dostać. Wynośmy się stąd, gdzie spełniają się wszystkie Twoje marzenia. -Inne miejsce.
-Utonięcie w ustach było najbardziej niebezpieczną pułapką. Jesteś jak wściekły kot. Jesteś taki bogaty, ale trujący. Bogate, ale trujące. -Trujący.
-Tak jak dzieciak zagubiony w szczerym polu, skończyłeś jako wróg własnego wzroku. Czujesz, że jesteś martwy wśród duchów, że nie pozwalają ci znowu żyć. -Stracony.
-Dziś w nocy oszalejemy, księżyc kładę u twoich stóp, aw moim łóżku twoją skórę. Chodź, zaproszę cię do wspólnych marzeń na wieczność, spróbujmy. -Wściec się.
-Myśl wraca i żałuję, że cały czas próbuję tej trucizny. Pochodzą z tych zapomnianych nocy, kiedy diabeł siada na moim łóżku. -Myśli.
-Jesteśmy pełni opowieści, niektóre z nich są bezlitosne i tracą zmysły. -Nie zapomnij mnie.
-Dzisiaj proszę was, żebyście tam pojechali, nie wracajcie tutaj. Chodzi o to, że z twoją miłością umieram, a bez twojej miłości umieram tak samo. -Bez twojej miłości.
-I obiecujesz tysiąc razy, że możesz zmienić, karawana nie czuje tego samego i rano nic nie pamiętasz. -Chcesz się urodzić.
-Pośród tysięcy snów i nieobecności odrzucam nieszczęścia. Jestem przywiązany do twoich nóg, by wypłakać mój smutek. -Chwała.
-Nie mogę dłużej. Cierpienie jest naglące i nie mogę kłamać. Przychodzę wam powiedzieć, że jadę, nie da się tego kontynuować. -Nie mogę dłużej.
-Wybacz mi, jeśli kiedykolwiek zapytałem cię, czego nie potrafiłeś, co cię pokonało. Wybacz mi, jeśli nigdy ci nie powiedziałem. Potrzebuję cię - wybacz mi.
-I spójrz, jak moja dusza jest rozbrojona, moje plecy krwawią. I może nie ma zła, które trwa sto lat, ale przez długi czas szedłem ręka w rękę z bólem. -Ręka w rękę.
-Wybrałeś to miejsce, które zajmujesz, wracam, jesteś bólem. Nie chcę, żebyś prosił o przebaczenie, bo to, co zrobiłeś, było zdradą. -Bez twojej miłości.
-Czuję zapach smutku, który towarzyszy mi dzisiaj w Twojej nieobecności. Nie mogę cię zapomnieć, nie zapomnę cię, szepnąłem ci do ucha i to jest obietnica. -Jak o mnie zapomnieć.
-Pewnego dnia wyszedł, szukając czegoś lepszego. Wiedziała, że powrót będzie znacznie gorszy. Urodził się w bólu, zostawił po sobie piosenkę. Śpiewała, żeby oszukać własny ból. -Jej.
-Dałem ci moje noce i dni, moje najlepsze melodie, wszystkie prowadzą mnie do ciebie. Wszystko aż do tej cholernej nocy, która przyniosła tylko wyrzut twojej straszliwej zdrady. -Śmiałeś się.
-Zbieram kawałki, nie mam nawet twojej przeszłości. Wiem, że to moja wina, to ja otworzyłem tę ranę. -Zdradziecki.
-Myślę o ludziach, których kiedyś straciłem, i miłości, którą mi zostawili. Mam nadzieję, że tam w niebie będą szczęśliwsi, zostanę tu na długo. -Jutro.
-A udręka nie odejdzie, gdy się obudzisz, w jakiejś piosence będę na ciebie czekać. To brzydkie, że mówią ci, że musisz tylko poczekać, to niesprawiedliwe, że wyjeżdżasz, zostań chwilę dłużej. -Daj mi.
-Obiecał zakazanemu, umówił mnie na spotkanie nawet w swoim zapomnieniu i zapomniał o wszystkim. Nawet mnie nie zostawił, pożegnalne spojrzenie. -Zapomniałeś.
-Jak to możliwe, jak to możliwe, że masz w sobie tyle miłości, że decydujesz się zadać mojej miłości słaby cios, a wciąż się uśmiechasz -Twarde serce.
-Włożyłem twoją miłość w mój głos i całą moją iluzję w twoją miłość. Położyłem kwiatek na twoim zdjęciu i łza spadła na twój kwiat. Ta łza popłynęła z twojej pamięci do mojego serca. -Chcę wyjść.
-Wszystko jest takie jasne, twoja miłość się skończyła. Czuję się jak przywiązany wilk, oczywiście w moim życiu za tobą tęsknisz. -Dlaczego.
-Zaśpiewajmy, że być może wiatr poniesie tych, którzy wyjechali wczoraj. Nasz głos z bólem pogrzebowym tych, którzy wczoraj szli razem obok nas. -Zaśpiewajmy.
-Jak przestać próbować, jak przestać śnić? By móc znowu cię dotknąć. Jak mogę przestać czuć, jak mogę przestać pisać, co jest we mnie? -Jak wyjść.
-Dziś nawet alkoholowy występek nie sprawi, że zapomnę o bólu Twojej zdrady i o tym gorzkim smaku, który dziś pozostał na moich ustach pocałunkiem Twojej miłości. -Nie mów.
-Ten, który świeci najbardziej, rządzi, wygląda tak niespójnie. A ludzie nadal jedzą i liżą tyle gówna. -Chwała.
-A jeśli może dzisiaj znów mnie zobaczysz, proszę, nie mów. A jeśli spróbuję, nie popadnę w tę iluzję. Ta iluzja mnie opuściła. -Nie mów.
-Nigdy o mnie nie zapomnij, powiedział. Pewnego dnia znajduje go napisanego z wytatuowanym sercem. Dziesięć róż w dłoni, oczy pełne łez i pigułki. -Nie zapomnij mnie.
-Napełnili nas kłamstwami, odmówili nam informacji. Ale pamięć jest zawsze po to, by walczyć. -W krainie zapomnienia.
-Nie chcę puścić twojej ręki, bo jak odejdę, nie będę mógł już patrzeć, te oczy nie będą mi już towarzyszyć, a ja wrócę w to miejsce z kwiatami, aby odejść. -Kwiaty.
-Zaproponowałeś mi posmakowanie twojego najlepszego bólu, smakował jak najlepszy rock and roll. Aby uciec od ciebie, musiałem złożyć dziewicy rozkoszy dziesięć obietnic. -Dziesięć obietnic.
-Ile łez płynęło bez słowa? Bardziej podobał mu się twój uśmiech. Ile nocy chodzę bez snu? Ile dni czekasz, aż przyjdziesz? -Ile?
-Kolejna noc, nie wiedząc, jak się masz. Noszę dziś w plecaku najlepsze chwile, które z Tobą spędziłem. Wspomnienia i zdjęcia tej dwójki. -Kolejna noc więcej.
-Szukała miłości, on wychodził z bólu. W życiu się skrzyżowali i wszystko poszło. Aby oprzeć się strasznemu nałogowi, sprzedała kwiaty na stacji. -Kwiat.
-Odchodzę, nie mogąc powiedzieć wszystkiego, co sobie wyobraziłem. W czasie, gdy rozmawiałeś ze mną i powiedziałeś na Boga, zapalmy ogień, zapalmy się. -Odpalmy.
-Ile nocy to tam brzmi? A ja tutaj, nie mogąc tego przeżyć. Powiedz mi, jak długo tu jestem i ile jeszcze zostało. Powiedz mi, co zrobisz z moją piosenką. Powiedz mi, co zrobisz z moim bólem. -Stawiać opór.
-Jak mam ci wytłumaczyć, wiem, że ból jest obcy. Nie wierzcie, że też przegrałem, wiem, co jest w środku. Czas cię ukształtuje, rana nigdy nie zniknie. Mój trwa do mojego pogrzebu. -Wygląda.
-Czuję, że w moim ciele jest dziura, którą mogę wypełnić tylko dlatego, że wiem, że tu jesteś. Żyję i idę dalej, bo gdzieś wiem, że tu jesteś. -Uwięziony.
-Chcę patrzeć na twój uśmiech przed moim, chcę być twoim wspólnikiem jak przez całe życie. Nie proszę cię o wiele, gdyby niebo dało ci pozwolenie. Daj mi tylko jeden dzień, żeby ci to wyjaśnić. -Twoje oczy.
-O świcie obudziłem się ciężki ostatniej nocy i przeszedłem przez część mojego życia. Jest wielu, których straciłem, i takich, które wciąż tu są, ale nie ma o czym marzyć, aby mi przeszkodzić. -Wczesny poranek.
-Nie chcę, żeby piosenka cię płakała. Dlaczego odszedłeś, dlaczego mnie zostawiłeś? Nie chcę cię nawet znaleźć na zdjęciu. Pogardziłeś mną, opuściłeś mnie. Och, ach, modlę się do Boga, żebyś nie wracał. -Tak bardzo samotny.
- Niewdzięczny, dlaczego mnie zdradzałeś? Wiedząc, że oddałem Ci swoją duszę, myśląc, że może Ty też mnie kochałeś. Odeszłaś, moja ukochana i moje smutki, leżąc na ulicy obok chodnika. -Niewdzięczny.
-Na poduszce są łzy szukające zapachu. Są noce spędzone na poszukiwaniu swojego głosu. A dziś wyjeżdżasz, nic mi nie mówiąc, dziś cię tu nie ma i mam tysiąc słów, wszystko dla ciebie. -Bez mówienia mi nic.
-Powiedz mi, co działo się od jakiegoś czasu do dzisiaj, nie byłem winowajcą tego, co się stało. Nie chcę, żeby tabletki były lepsze, chcę być dzieckiem, które pewnego dnia pobiegło i mogło przytulić słońce. -Legui.
-Widząc, jak dorastamy w domu, czas niechcący zjadał twoją twarz. Ale twoja miłość, staruszko, będzie wieczna w mojej duszy. Niezapomniane wspomnienia z tak pięknego dzieciństwa. -Pieśń dla mamy i taty.
-Jak trudno mi dalej płacić żniwo tej drogi szaleństwa i ambicji. Przyjaciel w biegu, światło i drabina, i siła, by robić wszystko płucami. -Wszystkie płuca.
-Noszę swoje piosenki, to porażki, moje ukochane. Nadchodzi zwycięstwo, zniosłem to, co było krytykowane, i śpiewam dalej. Nigdy nie chciałem przestać marzyć, a dziś moje marzenia się spełniają. -Pójdźmy po chwałę.
-Mówią, że jesteś trochę leniwy, że nigdy nie zbliżasz się do pracy. Mówią tylko dlatego, że są autorytetem. Cokolwiek powiedzą, nie zmienię się. To, co powiedzą, wysysa mi jajko. -Mówią.
-Dlaczego nie wymyślą szczepionki przeciwko rakowi i AIDS i nie pozwolą umrzeć jeszcze jednego dziecka na tej ziemi? Że radość jest nie tylko brazylijska. Wszystko jest kłamstwem, to zgniła informacja. -Wszystko jest kłamstwem.
-Dokąd zabierze mnie ten pociąg, dokąd skończę. Najlepszy rock and roll, widziałem to na twojej skórze. Nie czekaj na mnie, tym razem chciałem oszaleć od wielu dni. Noc tak mi się podoba, że sprawia mi to przyjemność. -Gdzie skończę.
-Po śmiechu dopada mnie ból, śmiech przechodzi w łzy i przepełnia mnie uraza. Przechodząc przez róg, czuję twój zapach, patrząc mi w oczy, mówisz do mnie: Cześć, jak się masz! -Dlatego
-Są same, córki bólu, ofiary sprawiedliwości, która nigdy ich nie słyszała. A wszystko po to, by wrócić, by chwycić tę rękę, którą kiedyś puściłem I tylko po to, by znów się kołysać, ten cholerny ból. -Cholerny ból.
-Ludzie pytają mnie, dlaczego ta miłość trwa tak długo. Przysięgam, że to niewytłumaczalne, co czuję do mojego zespołu rockowego. Dziś mój zespół znowu gra i mam nadzieję, że zobaczymy się na meczu. -Mój zespół rockowy.
-Przez tak wiele nieprzespanych nocy, przez tyle cierpienia, które zrzuciłem. Za to uczucie smutku, które wczoraj przepłynęło przez moje żyły, za to pomieszane niebo, które zaświtało, dając mi blask. -Zmieszany.
-Przyjąłeś dziś wszystkie moje życzenia i po tobie nic nie istnieje. Szukając w nocy czegoś, co mogłoby zapomnieć o twoim bólu, za zbrodnię, którą dzisiaj popełniłem, płacę. -Błąd.
-Jak trudno jest mi pozostać w tej podróży, nie wiedząc, dokąd naprawdę zmierzam. Jeśli jest na zewnątrz lub wraca, jeśli furgonetka jest pierwsza, jeśli powrót jest sposobem, aby się tam dostać. -Wszystkie płuca.
-Jak myśleć, że to się zmieni, jak wyobrazić sobie dzień, kiedy się obudzę? Jak myśleć, że ktoś dziś wierzy w twój głos? Zawsze upadające sny, wciąż oszukują moją iluzję. -Domyśl.
-Chodź, jest 200 dusz, które machają z innego miejsca, próbując sprawić, by słowo zmieniło twój wygląd. […] Dziś pozostają tylko ich wspomnienia i modlą się za ich dusze. - Dwieście dusz.
-Ile chwały chcieliśmy osiągnąć, zwycięstwo wydaje się nigdy nie nadejść. A te noce, kiedy czujesz się samotny i nie możesz już tego znieść, zbierając smutek, patrzysz w niebo i bez pytania. -Patrz w niebo.
-Ludzie nadal walczą i nadal nas okradają. Sprawiedliwość jest otwarta od ponad 20 lat. Proszę was, wstańcie, zjadają nas żywcem i krzyczmy, że jest prawda, której nie da się uciszyć. -Argentyna.
-Chciałabym, żeby starość przyłapała mnie na tym, że idę obok, mówiąc mi do ucha: „nie puszczaj mojej ręki”. Powiem ci, jak się czuję w te noce mojego życia. Co bym dał, żebyś miał cię pewnego dnia. -Pozwól mi.
-Powiedz mi, jak mam żyć tak zagubiony? Jeśli mój dom jest pustkowiem, a moja skóra nie daje więcej.
-Ilu przyjaciół poznałem! A ile straciłem! Ale nadal jestem z tymi, których kochałem najbardziej.
-Kto przedstawił zdradę miłości?
-Czas niechcący zżerał twoją twarz. Ale twoja miłość, staruszko, będzie wieczna w mojej duszy.
-Wiem, że twoja miłość była taka szczera. Przepraszam, że mój był tak zdradziecki.
-Wolny jak ptak lecący w nocy, wolny od ciebie ... ale nie ode mnie.
-Chcę, żeby moje życie było opowieścią, żeby wymazać notatki i przepisać je.
-Kolejny dzień, nie wiedząc, dokąd zmierzam, szukając ścieżki, która do Ciebie prowadzi.
-Powiedziałeś, że cię kocham, jak nie wiesz.
-Dziś ilu głodnych. O! Co za ignorancki rząd!
-Niech smutek zamieni się w radość, a łzy w uśmiech.
-Wstanę, nawet jeśli kosztuje mnie to śmierć. Dajesz mi siłę, by kontynuować.
-Idę w poszukiwaniu najlepszych, ulicami przeznaczenia, idę i idę.
-W pewnym momencie wszystko wygląda jak wczoraj. I nawet śmierć nigdy nas nie rozdzieli, bo kiedy cię wspominam, uśmiechasz się.
-Proszę, nie płacz, ktoś, kto uczyni cię szczęśliwszym.
-Jakże bym chciał, żebyś pewnego dnia zapukał do moich drzwi, żebyś spojrzał i powiedział mi, dlaczego zostawiłem je otwarte.
-To jest sukces, miłość, powstań i walcz.
-Nadeszła burza i nawet dom mnie nie opuścił. A w gruzach nie było wspomnień o twojej miłości.
-Była pełna dziwnych historii i po prostu szukała kogoś, kto by ją pokochał.
-Nie chcę, żebyś w piosence płakał, ponieważ odszedłeś. Ponieważ mnie zostawiłeś, nie chcę cię nawet znaleźć na zdjęciach, pogardzałeś mną, opuściłeś mnie.
-Żyję i ruszę dalej, bo gdzieś wiem, że tu jesteś.
-Szła za księżycem.
-Wybacz mi, jeśli kiedykolwiek zapytałem cię, czego nie mogłeś, co cię pokonało.
-Dziś nie mam ochoty o tobie zapomnieć.
-W tym życiu nie chcę tego żałować. Będę kontynuował to wszystko, aż umrę.
-Dziś muszę przegrać, jak długo będę czekać?
-Okłamuję siebie, żeby żyć.
-Grasz, by tańczyć sen, który nigdy nie jest rzeczywistością.
-Dziś wszyscy mają twoje oczy i nie mogę na ciebie patrzeć.
-Chcę, żebyś wiedział, kocham cię złością i smutkiem.
-Patrzę na Ciebie, a Ty nie patrzę na mnie.
-Ignorancja to śmiercionośna broń.
-A jeśli wykradnę kilka zdań z tych piosenek, których słuchamy, robię to, żeby Ci powiedzieć, jak bardzo za tobą tęsknię.
-Świt chwały, taka będzie nasza historia.
-Chciałbym, żebyś mi powiedziała, kochanie, oddaję ci swoje życie.
-Uścisk to jedyna rzecz, o którą proszę.
-Nie można przestać cię szukać.
-Złapał mnie jego uśmiech, coś zamarło.
-Jedno i tysiąc zdjęć mówi mi o wszystkim, czym byliśmy
-Mówią, że ktokolwiek by chciał, nigdy by cię nie skrzywdził. Że prawda nie obraża.
-Poruszyło cię to, co kiedyś płakaliśmy.
-Piosenka, która wypełnia dziurę w moim sercu, piosenka, która zmienia moje życie i sposób, w jaki myślę, piosenka, która nie sprawia, że krwawię i nie zostawia mnie zranioną.
-Ponieważ niewinność znów się ukryła.
-Daj mi trochę miłości i spokoju, daj mi trochę szczęścia, daj mi, że nie sądzę, że jestem martwy.
-Twoje oczy przestają płakać, ale twoja dusza jest tą, która krzyczy.
-Co mogę powiedzieć? Tęsknię za tobą bardziej niż wczoraj, dzisiaj.
-Chcę cię znowu zobaczyć, że może dałbym najlepszą piosenkę.
-Na jego plecach chcę dziś biec, w jego ustach chcę utonąć.
-Dzisiaj nie jest byle jaki dzień. Do zobaczenia wieczorem. Dziś wieczorem widzimy ciebie i mnie.
-Chodź, powodzenia, miłości, niech twoje najlepsze słońce cię dobrze traktuje.
-Po prostu słysząc twój głos, znów wstaję.
-Chodź, dzisiaj nie mam ochoty o tobie zapomnieć.
-Gwiazda nie powstrzymuje mnie przed podążaniem. Okłamuję siebie, żeby żyć.
-Za te rzeczy w życiu, wczorajszy smutek, dziś radość.
-To były noce bez tajemnic, to była miłość w kościach, a on zapomniał o wszystkim.
-Tyle bólu, nie pasuję już do tego ciała, moja miłości.
-Wziął moją kolekcję moich uśmiechów, najlepszą.
-No dalej, jestem dziś z tobą, no dalej, już nie jestem pokonany.
-Są noce, kiedy chodzę, szukając twojego głosu.
Jeszcze bez komentarzy