101 najlepszych zwrotów o trzech metrach na temat nieba

3478
Anthony Golden

Zostawiam ci najlepsze frazy Trzy metry nad niebem, romantyczny film wyreżyserowany przez Fernando Gonzáleza Molinę z Mario Casasem, Álvaro Cervantesem, Marią Valverde i Mariną Salas w rolach głównych.

Możesz być również zainteresowany tymi wyrażeniami, które czuję się jak ty.

-Hej, przepraszam, przepraszam. Tylko żebyśmy nie wyglądali na kłamców, prawda, ty i ja wzięliśmy razem kąpiel z bąbelkami? Zgadza się, Chicken. -Hache.

-Kocham cię Babi. -Hache.

-Bez względu na to, jak bardzo się starasz, nigdy więcej nie poczujesz tego samego, nigdy nie będziesz mieć wrażenia, że ​​jesteś trzy metry nad niebem. -Hache.

-Nie chcę żyć twoim pieprzonym życiem, mamo. Hache jest moim chłopakiem i będę z nim, czy ci się to podoba, czy nie. -Babi.

-Ale kim myślisz, że jesteś, dupku? Twój kolega? Wyciągnij dla mnie cały ten tłum. Oni nie mają szacunku dla niczego. Wynoś się! -Babi.

-Nie mam zamiaru cię skrzywdzić ani zdradzić. Jestem z tobą teraz. Z dziewczyną, która cię bije, jeśli źle mówisz o jej chłopcu. -Babi.

-Czy wiesz, czyja to wina? Zabiłeś kurczaka. -Babi.

-Jutro lepiej zostańmy po obiedzie, żeby nie wydawać, gdzie są żarty? -Kurczak
-Słuchaj, jestem pewien, że ani ja nie będę się śmiał z twoim, ani ty nie zrozumiesz mojego. Opowiadam dowcipy! Pół-neuron! -Katina

-Poszukaj tego Hache, proszę cię. -Katina.

-Jak dobrze się czułeś? -Babi.
-Trzy metry nad niebem. -Hache.

-Czy widzisz tam dom, ten z napisem „Na sprzedaż”??

-Zostaw go w spokoju! Odpuść sobie! Jesteś zwierzęciem, bestią. Och, nienawidzę cię -Babi.
-I wyszedł. Ja też się żegnam? -Hache.
A jak dotrę do domu? Pozwól mi wsiąść na rower. -Babi.
-Zobaczmy, mówisz, że jestem bestią i brutalem, nie mogę pozwolić, żeby ktoś taki zabrał cię do domu, hę. Zrobię to dla ciebie. Jutro będziesz żałować, że nie byłeś konsekwentny. -Hache.

-Twoja kurtka dobrze na tobie wygląda, co! -Hache.

-Przysięgam, jeśli się odwrócisz, wskoczę na ciebie i posmaruję cię obornikiem. I dotrzymuję obietnic. -Babi.

-Jesteś jak twoja matka. Gderliwy. -Hache.

-Uciekniemy. -Babi.
-Będziesz się pieprzyć! -Katina.

-A moja mama? -Hache.
-Podróżowanie z przyjacielem. -Matka Hache.

-Chcę cię zobaczyć. -Hache
-Jestem uziemiony. Złapali mnie, kiedy wróciłem do domu. -Babi.
-Ach, to nie jest miejska legenda, oni karzą dobre dziewczyny za złe zachowanie. Co chcesz robić jutro? -Hache.
-Ucieczka. Podnieś mnie przy wejściu do szkoły i chodźmy. -Babi.

-Pokaż mi część domu, która najbardziej Ci się podoba. -Hache.

-Co się stanie, jeśli umówię się na spotkanie z twoją siostrą? - Vecino de los Alcázar.
-Nic, żeby jej chłopak złamał ci każdą z kości. -Daniela.

-Przestań wyglądać, jakbyś rozpaczliwie kogoś szukał. -Babi.
-To jest to, co robię. Jest! -Daniela.

-Zamierzasz mnie zgłosić? Tak? Bezpieczny? Przysięgasz mi? -Hache.

-Muszę ci coś powiedzieć. Jestem zdenerwowany. -Babi.
-Dlaczego? -Hache.
-Ponieważ nigdy z nikim tego nie robiłem. -Babi.
-Ja też nie (sarkazm). -Hache.

-Kto, do diabła, wpuścił cię do kurczaka? -Hache.

-Przestań myśleć za mnie. Nie traktuj mnie jak głupka, proszę. -Babi.

-W porządku?. -Hache.
-Co myślisz? - Babi.
-Już chcę być pierwszy. -Hache.
-I ostatni. -Babi.

-Dziś rano towarzyszyłem ci w szkole. Właściwie eskortowałem cię jak ważnych ludzi. Topór.
-Ach, to ty powtarzałeś głupie ... -Babi.
-Nie, powiedziałem ci tylko jedną rzecz, brzydka. To zawsze działa z pisklętami takimi jak ty. -Hache.
-Jak ja? -Babi.
-Estiladilla, chcąc się rozluźnić. (…) Widzisz, taka miła jesteś, trochę mniej brzydka. -Hache.

-Dokąd idziemy? ... Teraz czuję to, morze. -Babi.

-Jesteś obrzydliwym psem! Łajdak! Drań! -Babi.

-Jesteś bezmyślny. I na bok zboczeńca. -Babi.
-Tak, ale to jest dobre dla krążenia, tak, tak krew dociera do twojego mózgu. Nie rozumiesz, ale koktajle truskawkowe są oferowane i nie są wyrzucane przez głowę. -Hache.

-Zostajemy tak całą noc, czy chcesz zmienić swoją pozycję? -Hache.

-Przestań, przestań, przestań! Zamierzasz go zabić. Mam pierścionek. -Mara do Hache.

-Chcesz, żebym przyniosła ci ręcznik? Nie dawaj teraz ciosu, hę. Przypomnij mi, eh, że następnym razem, gdy będziemy razem kąpać się, dobrze natrzyj wodę szmatką i mydłem..

-Masz spektakularny tyłek. -Hache.

-Daj mi pierścionek, a my go zostawiamy. -Hache na język chiński.

-Panno Alcazar, czy może nam pani powiedzieć, co się stało tamtej nocy? -Sędzia.

-Nie powiedziałeś mi, że zamierzasz ją zaprosić? -Hache.
-Chodzi o to, że wczoraj go zawaliłem, więc jeśli ją dziś zapraszam, to tak, jakby zapłaciła. -Kurczak.

-Widziałeś Hache? -Kurczak
-Nie, nie widziałem tego. -Mara.

-Chcę teraz z powrotem moją kurtkę, no dalej! -Hache.
-Odpieprz się! -Babi.

-Poprosił mnie, żebym poszedł z nim na dzisiejsze wyścigi. Chcesz przyjść? -Katina.

-Tak, moja siostra i ja wyobrażaliśmy sobie, że tam mieszkamy. Jako krasnale widzieliśmy właścicieli i wyobrażaliśmy sobie, że to my. To smutne, jakbyśmy już nigdy nie mogli się tym cieszyć.

-Czy wiesz, gdzie odbywają się te wyścigi motocyklowe? -Babi.
-Syjamczyk? W porcie. -Daniela

-Hugo, Hugo. Co do diabła jest z tobą nie tak? Nie było dla ciebie jasne, co do więzienia, jeśli wdasz się w kolejną bójkę? Robienie tego, co chcesz, nigdzie cię nie zaprowadzi. Mam dość bycia twoją opiekunką. Przestań się wygłupiać i choć raz zachowuj się jak dorosły. -Alexander.
-Czy zachowuje się jak dorosły, mając 30 lat i nie wiedząc, jak cieszyć się życiem? Powiedz mi? -Hache.

-Chodź i cię zabiję, suko. -Babi.

-Czy wszystko w porządku? Zraniłem cię? -Hache.
-Nie. Nie jestem za dobry, prawda? -Babi.
-Jesteś perfekcyjny. -Hache.
-Sprawiłeś, że poczułem się bardzo dobrze. Jestem szczęśliwy. -Babi.

-Zdałem z najlepszą oceną, doskonałą. -Babi.

-Nagle to się dzieje, coś się uruchamia. I w tym momencie wiesz, że wszystko się zmieni. I oni się zmienili. I od tego momentu już nigdy nie będą takie same. Nigdy. A kiedy to się stanie, wiesz o tym. -Hache.

-Ożenię się z nią. -Kurczak.

-To był Hache, prawda? Czy Hache zerwał ci ubranie? -Daniela.

-Kiedy przestaniesz się bać, to dzień, w którym zaczniesz się cieszyć. -Hache.

-Wątpię, czy chciałbym pizzę z tego samego miejsca, co Ty. -Babi.

-Twoja córka nauczyła mnie powolnego poruszania się i to mi bardzo odpowiada. -Hache.

-Żaden człowiek, ale piratilla tu robi morze. Przyszedłeś zobaczyć, jak biegnę, czy co? .- Hache.
-Ale nawet nie wiedziałem, że tu jesteś. Babi.
-A dlaczego zrobiłeś się czerwony jak pomidor? -Hache.
-Jedyne, co mi dajesz, to śmiech. Zobaczmy, czy poczujesz się cool, gdy przyjdzie do ciebie skarga. -Babi.

-Claudio, z kim tańczy nasza córka? -Rafaela.
-Z dobrym chłopcem. -Claudius.

-Właśnie wtedy próbujesz sobie przypomnieć, kiedy to wszystko się zaczęło. I zdajesz sobie sprawę, że wszystko zaczęło się wcześniej, dużo wcześniej i jest w tym momencie, kiedy zdajesz sobie sprawę, że rzeczy dzieją się tylko raz. -Hache.

-Będę krótkim nauczycielem. Od teraz będziesz dobrze traktować ucznia. Jeśli się dowiem, że Babi najmniej przez nią cierpi, będzie miała problemy.

-Jest tu ktoś, kto chce z tobą porozmawiać. -Alexander.
-Jestem Claudio Alcázar, ojciec Babiego. -Claudius.

-Co z tym zrobisz? Jesteś zmieszany? -Daniela
-Jeśli go nawet nie znam. -Babi
-Nazywa się Hugo Olivera, ale nazywają go Hache. Mówią, że przydarzyło mu się coś strasznego i chce zapomnieć o swoim imieniu. Moi przyjaciele i ja mówimy, że jest „H” jak bohater. Wygląda na to, że uratowałeś życie. -Hache.

-Zwariowałeś czy co? Nie masz zamiaru wsiadać na mój motocykl pełen gówna. -Hache.

-Mija dzień. Zdarza się, że stoisz gdzieś i zdajesz sobie sprawę, że nie chcesz być nikim z otaczających Cię osób. (…) Ty nawet nie chcesz być sobą. Po prostu chcesz uciec. Wyjdź na wszystkie ostia miejsca, w którym się znajdujesz. -Hache.

-Ty, Hello Kitty. To jest twoje, tak? -Mara.
-Myślę, że nie masz dobrego gustu. -Babi.
-Któregoś wieczoru Hache użył go, żeby przywiązać mnie do łóżka. Jest wytrzymały. -Mara.
-Nie wystarczy, jeśli tu jesteś. -Babi.

-Czy to podpis twojej mamy? -La Forga.
-Tak to jest. -Babi
-Jakie to dziwne, bo właśnie rozmawiałem z jego matką i nie miałem pojęcia o jego chorobie ani o jego nieobecności w piątek. A teraz jest w drodze. -La Forga.

-Puść, proszę! Nie nie nie nie. Proszę, żałuję, żałuję, że rzuciłem w Ciebie kieliszkiem. Proszę. Proszę. -Babi
-Szkoda jest już wyrządzona. -Hache.

-Możemy rozmawiać? Jak myślisz o grożeniu mojemu nauczycielowi? Pieprzyłeś mnie Ache. -Babi.

-Ale co zrobiłaś dziewczyno? Jesteś splamiony błotem. -Hache
-To jest obornik. -Babi.

-Moja mama szalona szuka pierścionka, który dała jej matka. Stało się to, odkąd Twoi przyjaciele wpadli Co do cholery mam mu teraz powiedzieć? Co z tobą zawsze będzie takie? -Babi.

-Jestem tutaj! Obiecaj mi, że nie będziesz się ze mnie śmiać -Babi.

-Kochanie, zdjęcie. - Katina.

-Zostań tutaj. Nie patrz. -Hache.

-Nie wiem, dlaczego nie przyjeżdżasz i nie zapraszasz mnie w dobre miejsce. Przyszedłem po ciebie odebrać, co powiesz kochanie? -Hache.

-Zabrania się spędzania tylu dni bez widywania się. -Babi.

-Mara, to, że kilka razy się spotykałaś, nie oznacza, że ​​się spotykasz. -Silvia
-Cóż, co z tym wspólnego, a także jego przyjaciele powiedzieli mi, że nigdy nie dzwoni. -Mara.
-Tak, i czy myślisz, że możesz zaufać tym przyjaciołom? Zobacz, jak to wygląda! -Silvia.

-Claudio, naprawdę doskonale rozumiem, że twoja żona się martwi. Bo jej córka jest z facetem, który jedzie przez życie na motocyklu (…) .- Hache.

-Nasze dziewczyny są niesamowitymi facetami. Musimy stanąć na wysokości zadania. -Kurczak.

-Poświęćmy trochę czasu, dobrze? -Babi.

-To był twój dom, prawda? Cóż, kupiłem to dla ciebie ponownie. Teraz jesteśmy panami domu -Hache.

-Podoba ci się?… Więc? -Hache.
-Nie chcę aby to się kiedykolwiek skończyło. -Babi

-Twoja matka nie powiedziała ci, żebyś nie grzebała w damskiej torebce. -Katina.
-Nie mieszkam z matką. Ale złożę ci wizytę. Nie możesz po prostu chodzić z rachunkiem 50. -Kurczak.
-To moja wypłata za tydzień. Cóż, umrę z głodu przez ciebie. -Katina.
- Hej, jeśli chcesz, jutro przyjdę do ciebie i zaproszę do jedzenia. -Kurczak.
-Wiesz, co się dzieje, że kiedy płacę, lubię wybierać swojego towarzysza. -Katina

-Mogę wiedzieć, co tu robisz? -Babi.

-Hache, obiecaj mi, że będziesz tam jutro. -Kurczak.

-Okay, możesz powiedzieć, dlaczego masz tę dupę? -Katina
-Bo wczoraj mnie rzuciłeś i poszedłeś zjeść z tym poligonem? -Babi

-Wiedziałem, że nie mogę ci ufać. Twoje obietnice są nic nie warte. -Babi.

-Moja mama mi nie ufa, no cóż, tobie. -Babi.

-Kocham Cię. -Katina do kurczaka.

-W dniu, w którym wezmą mnie, abym ogłosił tę chulillę, która tu jest, powie, że nic nie zrobiłem, bo będzie już wtedy tak szalona na moim punkcie, że zrobi wszystko, co w jej mocy, by mnie uratować. -Hache.

-Za! -Babi
-Dlaczego? -Hache.
-Ponieważ jesteśmy na zewnątrz. -Babi.
-Ale jeśli nikogo tu nie ma. -Hache.

-Nie masz wyboru, pani. Chłopiec, który ją przywiózł, zostawił ją leżącą i nie miał innego wyboru, jak tylko przyjechać na tym motocyklu. -Hache.

-Ta kobieta była moją matką. - siekiera.
-Więc twój ojciec i twój brat nic nie wiedzą? - Babi
-Mój ojciec myśli, że jeździ na wycieczki z przyjaciółmi. -Hache.
-I czy tylko ja wiem? -Babi.
-(Topór kiwa głową).

-Powiedziałem mamie, że zostałem spać w twoim domu. Zostawiasz mi klucz pod dywanikiem i to wszystko. -Katina.

-Ty i ja 3MSC. -Hache.

-Och, Babi, Babi, Babi… Jestem świnią, zwierzęciem, brutalnym człowiekiem, ale pozwoliłeś mi się pocałować. Jesteś niespójny. -Hache
-A ty draniem? -Babi

Słuchaj, jeśli chcesz, dam ci moją kurtkę i okryję się nią. Ale najpierw musisz zdjąć śmierdzące ubranie, bo przysięgam, że w ten sposób nie wsiądziesz na rower, no dalej! -Hache.

-Już po ciebie nie wrócę, słyszysz mnie? Jeśli nadal będziesz robić, co chcesz, zrywamy, ok? -Babi.
-Okej, zmienię się. -Hache.

-Oszalałeś? Obudzisz moich rodziców! Ja tam nie zejdę. Boję się tego. -Babi.


Jeszcze bez komentarzy