37 najlepszych zwrotów Mon Laferte

1054
Philip Kelley

Zostawiam ci najlepsze Zwroty Mon Laferte, kompozytor, muzyk i piosenkarz z Viña del Mar (Chile), znany z takich hitów jak Przed tobą, Twój brak miłości, Amárrame czy My good love.

Te zwroty piosenek mogą Cię również zainteresować.

Źródło: Raffael_Jiménez pod adresem https://flickr.com/photos/[email protected] / 28348181570

-Przyjdź i powiedz mi prawdę. Bądźcie miłosierni. I powiedz mi dlaczego, nie, nie, nie! Jak przestałeś mnie kochać? Nie mogłem znieść twojego tak wielkiego braku miłości. -Twój brak miłości.

-Ulecz mnie i stopniowo rozchoruj. Uzdrów mnie i stopniowo przemień mnie w szaleńca. Zwiąż mnie. -Kochaj mnie.

-Ana, nie zdradzaj mnie. Dlaczego, Ana, uciekasz od mojej miłości? Tak, urodziłem się, żeby cię kochać. -Ana.

-Chcę Cię zobaczyć, nadal Cię kocham i myślę, że nawet bardziej niż wczoraj. Trujący bluszcz nie pozwala ci zobaczyć, czuję się okaleczony i taki mały. -Twój brak miłości.

-Tak, to ci, którzy tam chodzą. Spacerowanie i śpiewanie okazjonalnego drzewa w lesie. Tak, to ci, którzy tam chodzą. Ci, którzy w nocy robią szalone rzeczy w deszczu. -Tak.

-Wszystko nie ma znaczenia. Żyję w smutku w swoim osobistym szaleństwie i znowu wszystko jest nie tak. Nie ma znieczulenia na tę chorobę. -Jednorazowy.

-Jestem wszystkim, o czym marzyłaś, jestem lepszą kobietą, lepszą kochanką, jestem jak klejnot, diament, gatunek wymarły. -Jestem.

-I wiem, że w nocy wróci, w trawie wróci, a usta moje będą mu śpiewać. O nie! I wiem, że w nocy wróci w trawie, wróci, a moje usta będą mu śpiewać. -Wizyta.

-Nikt inny cię nie pokocha, tak jak ja mógłbym cię kochać. Nikt inny nie może cię znieść, tak jak ja, jak ja. -Dręczyć.

-Nie pal, moja marihuana. Nie pal go, już nie. -Nie pal mojej marihuany.

-Oh, oh, oh me, tej miłości, która weszła i która wystrzeliwuje, rozprzestrzenia się i żąda ciebie. Och, och, och, tej miłości, która tkwi we mnie jak kula, która mnie wisi i mnie zabija. -Jeśli byś mnie kochał.

-Kiedy byłem kwiatem zakochanym w deszczu, dorastałem na pustyni. Dziki kwiat nie ugina się pod wiatrem, ale jego aromat atakuje go. -Kiedy byłem kwiatem.

-Moja miłość była szczera, naprawdę cię kochałem. Mimo twojego milczenia kochałem cię bardziej. -Dręczyć.

-Pada i pada w moim sercu, cała ta biel mi przeszkadza i pozbawia rozumu. Pada i pada i tęsknię za tobą bardziej, tak bardzo boli, tak bardzo kochać cię w samotności. -Chudy.

-Możesz mnie zobaczyć, teraz jestem przejrzysty, to było warte wszystkiego, wszyscy cię znając. Zapomnieć, z tobą się tego nauczyłem. -Przed Tobą.

-Tak bardzo brakuje mi uczucia od minionych lat, jako kochający dziecko, jak dorosły, który nienawidzi. I wolę udawać głupiego, żeby nie widzieć siebie tak samotnego, po prostu płynę jak rzeka, dyskretnie się do siebie uśmiecham. -Dusza w bólu.

-Nie wysyłaj mi mówiąc, że nie chcesz mnie stracić. Teraz jest już za późno, jeśli chcesz mnie znowu zobaczyć. -Wyjaśnij mi.

-Kocham Cię, niosę Cię tak głęboko w mojej duszy, że jesteś jak trucizna prosto w serce. Noszę moją krew na piersi w moich dłoniach, aw moich palcach jesteś ogniem, który pali mój rozum. -Kocham Cię.

-Wymyśl mnie i zmuś go, by kochał cię tak jak ja, budował moje życie swoimi latami, spraw, by poczuł, co we mnie lubisz. -Wyjaśnij mi.

-Dni wiosennej miłości, nikt nie kochał mnie tak naprawdę. Jesteś najlepszą rzeczą, jaka mi się kiedykolwiek przytrafiła i chociaż wiem, że potrafię być nie do zniesienia. -Wiosna.

-Salvador, jesteś zbawicielem. Ten z zaspanymi oczami, chcę cię przytulić, chcę się tobą zaopiekować. Salvador, jesteś zbawicielem. Nikt nie może cię skrzywdzić, ponieważ śnisz, ponieważ śpiewasz, ponieważ jesteś swoim zbawicielem. -Zbawiciel.

-Przed tobą nie znałem miłości, byłem sam i smutny jak ta piosenka, podróżowałem po ciemnej stronie księżyca. -Przed Tobą.

-Nie upadniesz, jak ta stara kobieta, która przestała śpiewać z miłości. Musisz być wolny, wynoś się z tego gówna. Ignoruj ​​to, co mówią, nie chcą, aby się rozwijało. -Warkocz.

-Pieść mnie miękkością swojej skóry, tak delikatnej, że czuję Cię, gdy mam Cię na swoim ciele. Pieszcz mnie słodyczą swojego głosu. Och, jak piękna jest ta miłość? -Ładny.

-I boli mnie myśl, że nie mogłem dosięgnąć, że ten ostatni pocałunek jest przez tę szybę. -Szkło.

-Moja dobra miłość, jeśli nie chcesz wracać, dlaczego szukasz mnie jeszcze raz? Nie proś mnie, żebym dał ci jedną zeszłej nocy. -Moja dobra miłość.

-Moja dobra miłości, wydaje ci się, że łatwo jest odejść, a potem zażądać, abym cię kochał. Jakby nic, nic, nic, co czułem. -Moja dobra miłość.

-Czuję, że cię kocham, bo cię nienawidzę, wiem, że cię kocham, bo się ciebie boję, i wiem, że cię szukam, bo doprowadzasz mnie do szaleństwa. Myślę, że cię kocham, myślę, że cię wymyśliłem. -Diabeł.

-Kiedy chcę być twoją gwiazdą, oślepia mnie olśniewający księżyc i chociaż wiem, że nie jestem najpiękniejszy, ta miłość do ciebie nawet zabija. -Chcę ciebie.

-Ponieważ z tobą śnię na jawie. Nie wiem, poruszasz się w zwolnionym tempie. Kwiat maku, rośniesz na trawie. -Kwiat maku.

-Muszę kochać tego, kto naprawdę mnie kocha, może to mimowolne jak skurcz zabójcy, wichura. -Wichura.

-Mogę być zły i mogę być dobry. Mogę być świętą lub dziwką. Mogę być dziewczyną i kobietą, ale nie mogę mieć jednego mężczyzny. -Jeden mężczyzna, którego nie mogę mieć.

-Wędrując po okolicy, smutek pozostaje, nie ma wspomnień, chce płakać i nie ma litości. Nagle potykam się z wszechświatem na południu, dziewczyną i drogą do kochania. -Kwietniowe niebo.

-Życie czasami daje, czasami zabiera, staje się nieskończone jak ciemność. Dało ci to możliwość wyhodowania stokrotek, a nie więdnięcia. -Pa 'gdzie on poszedł.

-Kołysanka, utop mnie, zmiażdż mnie Rozbrój mnie, zjedz mnie, zapal. Niespokojna miłość. Odurzona miłość. Całkowita miłość. -Całkowita miłość.

-Dziś pogrążam się w żałobie, moja miłość umarła, odeszła wraz z moją niewinnością, jest w gniciu. -Niewdzięczny.

-Moja ukochana, proszę wróć, jestem papierową łódką, bez ciebie to morze staje się tak wielkie, a moja wiara jest tak tchórzliwa. -Wróć proszę.

-Tak bardzo cię szukałem i nie umiałem kochać. Tak bardzo cię kochałem i nawet nie wiedząc o tobie, przyszedłem cię szukać. -Orgazm dla dwojga.


Jeszcze bez komentarzy