+375 zwrotów z meksykańskiej dzielnicy

5066
Jonah Lester

Zostawiam was z najlepszymi zwroty z sąsiedztwa Meksykański, idealny do poznania wielkiej różnorodności wyrażeń popularnego meksykańskiego użycia, które powstały z rozległego bogactwa i różnorodności kulturowej tego kraju.

Typy zwrotów z sąsiedztwa, które są najbardziej rozpowszechnione, to zwykle pozdrowienia i pożegnania, powiedzenia, idiomy potwierdzające lub zaprzeczające, rady lub obelgi. Niektóre są klasykami, inne są przezabawne, a inne pozbawione sensu, ale są bardzo popularne. Możesz być także zainteresowany tymi meksykańskimi powiedzeniami.

Tkaniny meksykańskie jako reprezentacja kultury meksykańskiej. Źródło: pixabay.com

-Miłość jest głupia, a sprawiedliwość ślepa.

-Idziesz do Barabasza.

-Jaki grzyb, mój grzyb?

-Idę do San Pedro!

-Dokąd idziesz, króliku Blas?

-Tyle pierdnięcia do gówna wodnistego!

-Zamienię wodę na oliwki!

-Co za roll goyo!

-Widzisz, że pies jest odważny i kopiesz jego klatkę.

-Nie kładź cytryny na ranie.

-Kęs brązowy.

-Módlcie się, módlcie się, to utknęło.

-Od brzegu do brzegu, młodzi ludzie.

-Och, Jonah! - powiedział wieloryb, gdy poczuł to w pępku.

-Chahuistle już upadł.

-Nie słyszę cię, masz tenis!

-Jaki ojciec taki syn.

-Ten, który jest papugą, jest wszędzie zielony.

-Niewinny, dopóki nie zostanie udowodnione, że jest inaczej.

-Złapałeś mnie za zakrętem.

-Co [wstaw nazwę przedmiotu / rzeczy lub czasownika], czyli te osiem czwartych!

-Byłem jak pies dwóch ciastek.

-Chodźmy odegrać tę rolę.

-Ten, który musi mieć brzuchaty, nawet jeśli owijają go jak dziecko.

-Żadnych gołębi kukurydzianych!

-Nie bądź wiewiórką.

-Musisz osłodzić churro!

-Jestem warta wielebnego orzeszka ziemnego.

-Merequetengue była dla mnie uzbrojona!

-Widzę cię z twarzą tego, co.

-Chciałbym być wiewiórką, żeby cię zjeść, żołądź.

-Zrób to dobrze ... bez szukania z kim.

-Rzucili na mnie konia.

-Dajesz ucieczkę kłaczkom.

-Co za fala z małym gangiem?

-Simona Ramona la mona pelona.

-Czy ja cię znam, Mosco?

-Bańki skrzydła.

-Tańczył już z najbrzydszymi.

-Chahuistle już na nas spadł

-Lepiej późno niż wcale.

-Zrobili mnie z szynki / bąka.

-Tyle rechotów jak na smutne małe jajko.

-Ty jesteś spokojny, a ja się denerwuję!

-Jesteście bardzo naiwnymi pípiris.

-Lubię cię bardzo gruby!

-Związali mnie jak świnię.

-Już ryknąłeś lew.

-Upał jest bardzo gorący.

-Komal powiedział puli.

-Co za ryba, co za peks.

-Przy tylu zderzakach i ja bez amortyzatorów.

-Fistaszki i nie mówią.

-Jest z jajek!

-Ta noc zjada Pancho.

-Jak mrówka.

-Uwolnij się!

-Jak powiedziała wiosna: odpoczywam!

-Czeszę małego żółwia.

-Szymon.

-Teraz zakochuję się w tobie.

-Już ryknąłeś, pantero!

-Mam zamiar pokroić mandarynkę na kliny.

-Ssać i ssać, świat się skończy!

-To sprawia, że ​​to, co wiatr robi z Juarezem.

-O której godzinie wychodzisz na chleb?

-Gdyby piękno było grzechem, już byłbyś w piekle.

-Do zobaczenia myszko.

-Zrobili ze mnie Pancho!

-Dbać o wodę do batatów.

-Radzę sobie z matką!

-Łapy, dlaczego ich chcę?.

-Chłodny! (południe kraju) / ¡Chilo! (Północ kraju)

-Trzymaj się świecy!

-Och, nanita, mała rączka!

-Kojące góry.

-Upuściłem już dwadzieścia!

-Zawiąż sznurowadła albo podarujesz sobie żabę.

-Wyciągnę z niego zupę.

-Nie ma szpotawości.

-Sprowadzili cię ze wzgórza tamborazos.

-Ta lalka zmienia komodę!

-Orinita przychodzę!

-Ani też, że byli enchiladami.

-Zagrajmy!

-Przytrzymaj pręt.

-Już to obrałeś.

-Mów teraz albo na zawsze zachowaj milczenie.

-Potrząśnijmy papugą!

-Zamierzam chwilę pogadać.

-Kto był cementem, aby utrzymać ten pomnik!

-Wciąż trzymaj pianino.

-Przynieś mi rachunek i policjanta.

-Chodźmy latać!

-Najgorsza świnia zawsze dostaje kolbę.

-Ty z tyloma zakrętami, a ja bez hamulców.

-Dzisiaj założę nawet klapki!

-Jesteś jak zielone chili, pikantne, ale bardzo smaczne.

-Proszą mnie o perły dziewicy.

-Jeśli mają pralkę, umyjmy się!

-Chiflon dostanie.

-Takataka po japońsku!

-Kto umiera dla swojej przyjemności, wie nawet śmierć.

-Jak to naprawiamy?

-Obserwujesz burzę i nie jesteście inkami.

-Mięso osła nie jest przezroczyste.

-Umarli do studni, a żywi do radości.

-Dobra ojcze!

-Dać mu to, co jest mole de olla.

-Złapali Chuchitę!

-Rewers grzmi.

-Czy armata to pierdnięcie!

-Kurwa.

-Nie podgrzewaj zapiekanki!

-Idź zobaczyć, czy już umieścił lochę.

-Jestem wart trzech ogórków!

-jestem bardzo szczęśliwy!

-Kolejność czynników nie zmienia produktu.

-Z tym ciastem nawet nie proszę o Czecha.

-Jesteś bardzo cagant.

-Achis, achis the mariachis.

-Nawet najlepsza kucharka podpala swoją fasolę.

-Żyj intensywnie.

-Tak po angielsku!

-Mam zamiar powiedzieć moim targom rybnym, że je kocham, zobaczmy, czy też pójdą.

-Chwyć pierdnięcie!

-Wszedł do kuchni.

-Kiedy piekło zamarznie.

-Jak mówisz, że się nazywasz?

-Pełen brzuch szczęśliwe serce!

-Nie jedz ciasta przed przerwą.

-Czuję z versh.

-Opuść jajka / Opuść pierd.

-Nie wystawiaj mnie na policzek!

-Już chole!

-Dali mi czajoty.

-Już jadłem, już piłem, już mnie tu nie ma.

-Bestii.

-Ten, który urodził się dla tamale z nieba, liście opadają.

-Kto zarządza, Bóg mu towarzyszy.

-Co za dobra rzecz!

-Volon ping-ponga!

-Nie szukaj czarnego osła na białe włosy.

-Myślisz bardzo bardzo.

-Przeszedłeś przez włócznię!

-Jaka bułka z kurczakiem?

-radzę sobie.

-Tak się składa, że ​​jest wart sorbetu.

-Jestem truskawka, ale nie dla twojego dżemu.

-Nie śpiewany gwizdek.

-Upadłem jak perły!

-Nawet z cipkami.

-Już wyssałeś reflektory!

-Babciu, jestem twoim wnukiem!

-Co Piotr, Paweł?

-Nie bądź güey.

-Zgniatanie się skończyło!

-Już piece!

-Nie brudz płótna, jeśli nie, nie pozwolę ci wejść na ring!

-Nie szukaj chichis do węża.

-Z braku miłości jakiś pastor tacos al.

-Miłość to połączenie dwóch samogłosek, dwóch spółgłosek i dwóch idiotów.

-Zszywka.

-Dawanie i dawanie, ptaszek latający.

-Co tam?

-Co Pachuca dla Toluca?

-Wszyscy jesteście matką!

-Dla każdej małpy jego sznurek.

-Wiatry. / Huraganowe wiatry.

-Że jeśli cię nie prowadziłem.

-Czy zostały policzone przez rzęsy?

-Już nadeszły zasługi.

-Już otwieram!

-Jeśli masz telewizor, to widzisz.

-Widzisz i nie widzisz.

-Kiedy muł puszcza bąki, nawet jeśli ładują go świętymi.

-Jeśli masz zamiar zjeść nopale, usuń śluzowate.

-Musisz zrobić coperachę!

-Wiem, że lubisz grzbiet mojej dłoni.

-Sukcesu nie osiąga się przy odrobinie szczęścia.

-Przeczytaj mi elementarz.

-Twoja czekolada mnie bije.

-Strzelę ci sodę.

-Na tacos kładzie dużo kremu.

-Poznaj piłkę.

-- Nawet Pepsi - stwierdziła Coca.

-Ciągnę za twarz.

-Klaun już nas załadował.

-Myślisz, że bardzo tu jesteś, prawda??

-Robiłem mu kozę na jego tamales.

-Ten, który poszedł do willi, zgubił krzesło.

-Szalet!

-Nadzieja umiera ostatnia.

-Pieprzyć swoją matkę!

-Cokolwiek ci przyniosę, Chencha.

-Co za grzyb?

-Co za Gustavo de Veronica!

-Wkurzasz mnie changarro.

-Ansina jest!

-Jaka elegancja we Francji!

-Podbródek podbródek tego, który pęka.

-Wtedy będziemy mieć Rollintony.

-Jak stawy?

-Nie ma tam twojej mewy, ale twojego indyka jest.

-Na dwa smutne jajka jest dużo szynki.

-Jakie epazoty?

-Drutowe serce kochanie, wyjdź za mnie i będziemy głodować.

-Przyprowadzasz mnie do tompiates.

-Myślałem, że jesteście już morongami, ale nopales, dobrze żyjesz.

-Nie kurcz mnie!

-Co za okazja!

-Kajak podlewa.

-Do zobaczenia, krokodyl.

-Zostałem wyrzucony!

-Nie graj w kaczkę.

-Nie zgub się!

-Nie idź do zgryzienia.

-Połóż rolkę.

-Kto powiedział, że strach?

-Nie bądź łajdakiem!

-Bez pex / fart.

-Z tobą milpa to ranczo i atol champurrado.

-Nie wypełniasz pa'l jorongo i chcesz sprzedawać się tilma.

-Masz mnie już do ciasta.

-Mów bez mielenia języka.

-Chodźmy do dupy!

-Muzyk, poeta i szaleniec, wszyscy mamy trochę.

-Zadźgajmy niedźwiedzia na śmierć.

-Co robisz z tymi butami?

-To Toño, Juan i Petra.

-Złapali za bułkę / włosy.

-Połóżmy Carnita na tamale!

-Odważny trwa, dopóki tchórz nie zechce.

-Jestem truskawka, ale nie dla twojego dżemu.

-Rancheras nie śpiewają źle.

-To nie jest nowe, ale trafia w dziesiątkę.

-A czego chcesz, żebyś miał śnieg??

-Ten Ja jest z plątaniny.

-Co za niedźwiedź!

-Co za milanesas, dawno nie jadłeś steków. Myślałem, że już umierasz.

-Kto był czujny, aby mieć swój czas.

-Pokonajmy plaster miodu, aż zacznie wypływać miód!

-Załóż ten z Puebla.

-Pieprzę moją matkę, jeśli ona tego nie robi!

-Nie bądź frajerem / culónem!

-Poszukaj igły w stogu siana

-Chciałabym być lagañą, żeby być w twoich oczach.

-Gdybyś był moją lepszą połową, ściskałbym cię przez cały dzień.

-Chciałabym mieć krew w twoim sercu i zostawić ją na miesiączkę.

-Pieniądze szczęścia nie dają, dokonano zakupu.

-Kamień spadł na ciebie?

-To dobre chafa!

-Łapy tak, żebym je chciał.

-No mameyes w czasach winogron.

-Jesteś w złej trzeciej!

-Nie przerażaj mnie.

-Biorę taco językiem.

-Nie zwracaj się do mnie!

-Włosy!

-Drapię się w pępek.

-Tutaj pękła filiżanka i wszyscy do domu.

-Spokojny, ciemny!

-jestem bardzo gorący.

-Jesteś bardzo pedero.

-Przekaż confleis.

-Przestrasz mnie pantero!

-Musisz położyć Jorge do dziecka.

-Gotujesz już mój ogród.

-Nie masz świeczki na pogrzebie.

-Wykonać strzał!

-Nie przynoszę uczciwości.

-Niezbyt, niezbyt.

-Nie chcę zasłaniać oka samca.

-Dobrze idziesz, zły drink.

-Jak bardzo włochaty jest cochi!

-Trzymaj mięso.

-Złapali cię przełykającego pinole.

-Twoim spojrzeniem pozbawiłeś mnie rozumu, a teraz mówią, że jestem szalony w miłości.

-Spaliłam rzęsy.

-Bez Yolandy, Marycarmen, Nancy nie przeszła tutaj.

-Jak powiedziała Myszka Miki, wszyscy do swojego domu.

-Jeśli tak jest, to jak będzie wyglądało miasto?

-O której godzinie wychodzisz na chleb?

-Mam małe coyotito.

-Rozluźnij plasterek i ciesz się owocami.

-Każda mała kaplica ma swoje małe przyjęcie.

-Matanga powiedział changa!

-To gówno!

-Zostawiłeś pisk żmii.

-Tam, gdzie był ogień, pozostają popioły.

-Moje sąsiedztwo mnie wspiera.

-Masz prawo Heroda, albo pierdol się, albo pieprzysz!

-Dać mu to, co jest mole de olla.

-Kobieta i mężczyzna razem, tylko nieżyjący.

-I Querétaro Metepec moje Chilpancingo dla twojego Culiacán.

-Złamię cię na całej twojej matce.

-Aparat fotograficzny!

-Jaki jest twój pierd?

-Już schrzaniłeś sprawę!

-Oczywiście!

-Jestem czystym warzywem!

-Zachowuj się źle i dbaj o siebie.

-Jesteś canijo.

-Nawet nie zamierzam tańczyć w Chalmie.

-Jutro muszę iść do pracy.

-Jaka ryba, aquamanie?

-Borsuki, bo nie ma wiewiórek.

-Aguado, czyli rosół!

-Przechodząc przez twoje żyły?

-Ta pasja?

-Tutaj tylko moje chicharrones grzmią.

-Jestem twoją serwetką.

-W porządku, Quaker, moja owsianka!

-Widzisz, że Indianin jest szczęśliwy i dajesz mu marakasy.

-Ten pluszowy miś jest już w swoim futerale.

-Jak to pierdnięcie?

-W porządku z tym, który zamiata.

-Gdzie idziesz z tym gównem?

-Każda małpa do swojej liny.

-Lepiej, żeby powiedzieli „tutaj to uciekło” niż „tutaj zostało”.

-Żelazny krewny!

-Rzuć go / ją!

-Strzelałem cały dzień.

-Kary z chlebem są dobre.

-Jak często cię obciąża.

-Było tak, jak było.

-Im jesteś cichszy, tym jesteś ładniejszy.

-Wstał do małych rączek.

-Następnie my vicentemos.

-Ten kościsty go wziął.

-Mówisz żaba, a ja skaczę.

-Śmiech mi w ustach!

-Pożycz na orkiestrę.

-Powiesił się na molcajete.

-Mam już kanapkę.

-Wiewiórka krzyczy na ciebie.

-Kto nie zajmuje się, nie idzie.

-Chodzę z Jezusem w ustach.

-Męczę się gęś.

-Nigdy nie mów nigdy.

-Tyle mięsa i ja chimuelo.

-Gdzie tak czesana / a?

-Wytłumaczę ci to z gruszkami i jabłkami.

-Gwizdanie i klaskanie.

-Dla ciebie jestem w stanie zrzucić się z czubka szpulki!

-Miłość z daleka, miłość do dupków.

-Jeśli nie możesz walczyć z wrogiem, dołącz do niego.

-Batman Granny.

-Raz w roku nie boli.

-A czego chcesz mieć swoją paletę?

-Przestrasz mnie panteonie!

-Dajesz mi samolot.

-Zobaczmy, po której stronie iguana gryzie.

-Nie bądź cholerny.

-Fale!

-Chodź, za dupka / kurwa)!

-Przechodzisz od tingo do tanga.

-Reventón lub porażka tej pachangi.

-W przypadku śmierci lub życia jedzenie jest najważniejsze.

-Pieszczasz.

-Jesteś wart słodkich ziemniaków!

-Kto miałby zeza, widząc cię dwa razy.

-Lixto calixto.

-De tin marín de do pingué, cúcara matara puppet was.

-Kiedy jałmużna jest wielka, nawet święty nie ufa.

-Kapelusz był tego wart!

-Niech przestanę!

-Guacala tak bogata!

-Włączasz kocioł i nie idziesz się kąpać.

-Chili, kret i pozole.

-Tam mamy okulary.

-Żyj tak, jak to przyjmujesz.

-Byłem zaiskrzony!

-Nawet tego nie umeblujesz.

-Jak powiedział chirurg: poród bez bólu!

-W końcu urodziliśmy się, by umrzeć.


Jeszcze bez komentarzy