Ego i brak tożsamości

1046
Alexander Pearson
Ego i brak tożsamości

Ego to mały fragment Istoty osoby. Znany również jako maska, tożsamość, osobowość. To sposób, w jaki uczymy się zakrywać i czuć się „bezpiecznie”, broń, którą się bawimy i walczymy w tym scenariuszu życia. Myślę, że rodzimy się czyści i istotni i budujemy nasze ego, wchodząc w interakcje z naszym środowiskiem, że musimy nauczyć się chronić siebie, że musimy odnosić się do innych w określony sposób.

Do pewnego stopnia jest to proces adaptacyjny, który mamy i który zmienia nas w istoty społeczne. Problem pojawia się, gdy wierzymy, że tak jest, utożsamiamy się z nią iz wielkością, jaką staje się samo istnienie, czujemy się, jakbyśmy byli tym ziarnem piasku.

Wyrażenia typu: „Jestem taki”, „a jaki inny sposób można to zrobić?”… Oznaczają z mojego punktu widzenia silną identyfikację z ego, wierząc, że osoba jest całkowicie związana z jej przekonaniami, wartościami i osądami, i jakby po tych nie było już nic, a reszta się myliła.

Także kiedy stanowczo bronimy naszego punktu widzenia, z obawy przed zawaleniem, byłby to przykład, że bronimy wewnętrznej struktury, która, jeśli zostanie cofnięta, pozostawi nas z być może niszczycielską pustką. I tak powstają zespoły, strony, partie, bariery ... wszystko, co oddziela nas od siebie i sprawia, że ​​czujemy się inaczej niż ludzie wokół nas (zwykle temu procesowi towarzyszy poczucie wyższości lub niższości).

Od czasu do czasu pojawia się życie i nieuchronnie przynosi nam pewne doświadczenie, które jest nieuchronnie związane z wstrząsaniem struktur, w które tak bardzo wierzymy. Może to być śmierć, separacja, nagła zmiana ... intensywne doświadczenia, które nagle uświadamiają nam, że to, co myśleliśmy, że kontrolowaliśmy, czego tak bardzo i tak bardzo broniliśmy, może się nie udać.

Brak tożsamości

Brak tożsamości zdarza się w tych momentach, kiedy wszystko upada, z zewnątrz i od wewnątrz, i być może nic, co służyło, nie jest już przydatne.. To może być bardzo trudne doświadczenie, ponieważ nie ma gdzie złapać, a jednocześnie odkrywcza okazja do głębokich zmian. Nadszedł czas, aby zadać sobie jeszcze silniejsze pytania, takie jak: Kim jestem? Co ja tu robię? Czy naprawdę jestem tym, kim myślałem, że jestem lub kim powiedziano mi, że powinienem być? Między innymi, że każdy może być podyktowany swoją naturą, która w takich doświadczeniach budzi większą świadomość.

Brak tożsamości jest propozycją pokory, którą stwarza życie. Zawsze wolę słuchać milczącej osoby; kto wie, jak spokojnie czekać, aby usłyszeć opinię wszystkich, aby coś dodać, czy nie. Lubię słuchać rad tych, którzy mają czysty wygląd, którzy nie muszą się pokazywać, którzy tylko swoją obecnością przekazują, że musieli wystarczająco razy doświadczyć pustki, aby nauczyć się, że cisza, uważne słuchanie i cierpliwość są najlepsze nauczyciele.

Kto już Jest, wyzwolił się i uciekł z łańcucha, który może warunkować jego Istotę. On po prostu leci ... i płynie.


Jeszcze bez komentarzy