55 najlepszych zwrotów Eleanor i Park

3415
Charles McCarthy

Zostawiam ci najlepsze Zwroty Eleonora i Park, Powieść dla młodych dorosłych amerykańskiej pisarki Rainbow Rowell, opublikowana w 2013 roku. Opowiada o romansie dwóch introwertycznych i niepopularnych kolegów z klasy..

Mogą Cię również zainteresować te zwroty ze znanych książek.

-Nie jestem gotowy, żebyś przestał być moim problemem. -Park.

-Nie musisz się ze mną żegnać na zawsze. Tylko na dzisiejszy wieczór. -Eleanor.

-Będziemy słuchać muzyki w moim pokoju. -Park
-Okay, tylko nie zajmij nikogo w ciążę. -Tata Parku.

-Dotykał jej we wszystkich miejscach, w których bała się, że zostanie dotknięta. -Anegdociarz.

-Jaką supermoc chciałbyś mieć? -Park.
-Poleciałbym. Wiem, że to niezbyt przydatne, ale… leci. -Eleanor.

-Wow, co się stało! Wygląda na to, że właśnie zabiłeś kogoś dla zabawy. -Limonka.

-Sprawił, że chciała mieć swoje dzieci i oddać obie nerki. -Anegdociarz.

-Zachowujesz się, jakby były dwa rodzaje dziewczyn. Te mądre i takie, które lubią chłopcy. -Eleanor.

-Nie. Nie, nie mogę… nie, muszę wierzyć, że to nie jest nasza ostatnia szansa… Eleanor? Czy mnie słyszysz? Musisz też w to uwierzyć. -Park.

-Ale to zależy od nas… To od nas zależy, czy tego nie stracimy. -Park.

-Czy to tutaj mówisz mi, że jestem łajdakiem, a ja ci mówię, że mnie lubisz, bo jestem łajdakiem? Ponieważ już o tym rozmawialiśmy. Jestem Han Solo. -Eleanor.

-Chciał zamknąć oczy, ale nie ufał jej, że go tam nie zostawi. - Storyteller.

-Jakie są szanse na spotkanie kogoś takiego? Kogoś, kogo mógłbyś kochać na zawsze i czy będzie cię kochał na zawsze? A co robisz, gdy ta osoba urodziła się pół świata od ciebie? -Park.

-Tęsknię za tobą Eleanor i chcę być z tobą zawsze. Jesteś najmądrzejszą dziewczyną, jaką kiedykolwiek spotkałem, a także najzabawniejszą, a wszystko, co robisz, mnie zadziwia. -Park.

-Ona była wszystkim, co mogłem zobaczyć. -Park.

-Kiedy Eleonora się uśmiechnęła, coś w niej pękło. Coś zawsze się działo. -Park.

-Sprawiał, że czuła, że ​​uśmiech może być bezpieczny. -Anegdociarz.

-Kiedy po raz pierwszy trzymał ją za rękę, było to tak dobre, że odpychało wszystkie złe rzeczy. Czuł się lepiej niż cokolwiek innego, co go kiedykolwiek zraniło. -Anegdociarz.

-Po prostu nie mogę uwierzyć, że życie dało nam siebie nawzajem, a potem wyrwało nas sobie. -Park.

-Wszystko będzie dobrze. Ponieważ cię kocham. -Park.

-Możesz być Hanem Solo. A ja byłbym Bobą Fettem. Przekroczyłbym dla ciebie niebo. -Park.

-Głupi, idealny Azjata. -Eleanor.

-I dlaczego jestem tak poza kontrolą, że nie mogę się powstrzymać. Nie jestem już nawet mój, jestem twój. Jak mogłeś mnie kochać tak, jak ja ciebie? -Eleanor.

-Nie gniewaj się na mnie. Doprowadza mnie to do szału. -Park.

-Park miał twarz, którą chcesz namalować, ponieważ nie chcesz, aby historia o tym zapomniała. -Anegdociarz.

-Twój ojciec to niezły fichita. Cały swój czas spędza na łamaniu ich serc i oczekuje, że pozbędę się jego kawałków. -Mama Eleonory.

-Chcę, żeby wszyscy cię znali. Jesteś moją ulubioną osobą w całym moim życiu. -Park.

-Kiedy jesteśmy osobno, jedyne, co robię, to myślenie o tobie, a kiedy jesteśmy razem, to panika, ponieważ każda sekunda jest tak ważna. -Eleanor.

-Łatwiej mi zadośćuczynić na odległość. -Eleanor.

-Mówię ci tylko, że cię kocham. I że nie wyobrażam sobie, żebym tego nie robił. -Park.

-Nie ma czegoś takiego jak czarujący książęta. Nie ma czegoś takiego jak długo i szczęśliwie. -Eleanor.

-Nie lubię cię, Park. Myślę ... Żyję dla Ciebie. Chyba nie mogę nawet oddychać, jeśli nie jesteśmy razem. -Eleanor.

-Zostaw… moją dziewczynę… samą. -Park.

-Wyglądasz inaczej. Wyglądasz zagadkowo. -Eleanor.

-Chcę być ostatnią osobą, która cię pocałuje… Wiem, że to brzmi źle, jak groźba śmierci czy coś w tym stylu, ale chcę powiedzieć, że to ty jesteś tym jedynym, nie potrzebuję więcej. -Park.

-Nie sądzę, że zostało jej wystarczająco dużo. -Park.

-W Parku nic nie było brudne. Nic nie mogło go zawstydzić. Ponieważ Park był słońcem i tylko w ten sposób Eleonora mogła go opisać. -Anegdociarz.

-Jego oczy tęskniły za nią tak samo jak reszta jego ciała. -Anegdociarz.

-Odchyliła jego szyję do tyłu i pocałowała go jak nigdy dotąd. Jakby nie bał się, że się pomyli. -Anegdociarz.

-Myślisz, że zależy mi na czymś innym poza tobą? -Park.

-Nic przed tobą się nie liczy. I nie mogę sobie nawet wyobrazić późniejszego zakończenia. -Park

-Uratowałeś mi życie. Może nie na zawsze, może tylko chwilowo. Ale uratowałeś mi życie i teraz jestem twój. Ten, którym jestem teraz, na zawsze będzie twój. -Eleanor.

-Myślę, że jesteś… przystojny. Przystojny. Ponieważ jest osobą z greckiego mitu, jeden z bogów przestaje przejmować się byciem bogiem. -Eleanor.

-Może po prostu nie rozpoznał tych wszystkich dziewczyn, tak jak komputer wysuwa płytę, gdy nie rozpoznaje formatu. Ale kiedy Eleonora dotknęła jego dłoni, rozpoznał ją. Wiedział. -Anegdociarz.

-Ponieważ ludzie chcą pamiętać, co to znaczy być młodym i zakochanym. -Park

-Wyglądasz jak bohater. Wyglądasz na osobę, która wygrywa koniec. Jesteś taka piękna i taka dobra. Masz magiczne oczy. I sprawiasz, że czuję się jak kanibal. -Eleanor.

-Chcę tylko podrzeć tę piosenkę na drobne kawałki i pokochać ich wszystkich na śmierć. -Eleanor.

-Eleanor, czekaj, kocham cię. -Park.

-Nie ma powodu, by sądzić, że przestaniemy się kochać. I są wszelkie powody, by sądzić, że się nie zatrzymamy. -Park.

-Trzymanie Eleonory za rękę było jak trzymanie motyla albo uderzenie serca. Jak trzymanie czegoś kompletnego, czegoś całkowicie żywego. -Anegdociarz.

-Drogi Parku, naprawdę cię lubię. Naprawdę masz piękne policzki. -Eleanor.

-Zgodzili się na wszystko, co ważne i spierali się o wszystko inne. -Anegdociarz.

-Tak naprawdę nic się nie kończy. -Park.

-Eleonora miała rację, nigdy nie wyglądała ładnie. Wyglądała jak dzieło sztuki, a sztuka nie powinna wyglądać ładnie, powinna sprawiać, że coś poczujesz. -Park.

-Moja dziewczyna jest smutna i cicha i nie pozwala mi zasnąć przez całą noc, martwiąc się o nią. -Park.


Jeszcze bez komentarzy