Plik teoria australijska Tak nazwano teorię zasiedlenia kontynentu amerykańskiego, którą podtrzymywał portugalski antropolog António Mendes Correa. Według niego Amerykę zamieszkiwał strumień migracyjny z Australii, który przedostał się na kontynent przez najbardziej wysuniętą na południe część kontynentu amerykańskiego (Tierra del Fuego)..
Jednak teoria australijska nie została poparta odkryciami archeologicznymi. Zaprezentował jednak możliwą drogę osadniczą. Wytyczenie tej trasy zostało oparte na fizycznych podobieństwach oraz podobieństwach językowych i kulturowych występujących między osadnikami amerykańskimi i australijskimi..
Z drugiej strony badacz zaproponował, że ten przepływ migracyjny mógł się zmaterializować przy wykorzystaniu sprzyjających warunków klimatycznych znanych jako „Optimus climaticum”(Klimat optymalny). Rzeczywiście, w historycznych zapisach klimatologicznych warunki te są obserwowane w okresie, który sięga roku 700 pne. do 1200 pne.
António Mendes Correa argumentował, że trasa, którą podążali rdzenni imigranci, mogła przebiegać wzdłuż kontynentu antarktycznego. Aby określić trasę, przeprawiliby się małymi tratwami przez Drake Passage (punkt oddzielający Amerykę Południową od bloku Antarktydy).
Zgodnie z australijską teorią niektóre wyspy znajdujące się w Drake Pass mogą służyć jako skale czasowe i mosty tranzytowe. Kiedy osiedlili się na ziemiach południowoamerykańskich, stworzyli między innymi grupy etniczne Onas, Alacalufes i Tehuelches w Patagonii..
Indeks artykułów
Po pierwsze, Antonio Méndez stwierdził w swojej teorii migracji, że grupa wysp położonych na południu Australii została wykorzystana jako naturalny pomost do ukończenia pierwszej fazy podróży. W tej pierwszej fazie australijscy aborygeni pokonali dystans między Australią a Antarktydą.
Później, po przybyciu do bloku Antarktydy, grupa wkroczyła do południowej części kontynentu amerykańskiego przez przylądek Horn. W końcu w ostatniej części podróży udali się na Ziemię Ognistą i Patagonię.
Inną podstawą, na której Méndez rozwinął swoją australijską teorię, były podobieństwa rasowe między australoidami a południowoamerykańskimi aborygenami. Antropolog luzytański zlokalizował te podobieństwa między innymi między amerykańskimi plemionami Fueguinos, Patagones, Tehuelches i Alacalufes..
Wśród tych podobieństw wyróżniały się grupy krwi, dolichocefaliczny (wydłużony) kształt czaszki oraz obfite owłosienie ciała i twarzy. Zbiegów okoliczności stwierdzono również w kręconych lub falowanych czarnych włosach i ich odporności na zimno (zdolność przystosowania się do ekstremalnych klimatów).
W toku swoich badań związanych z rozwojem teorii australijskiej António Mendes Correa znalazł grupy podobnych słów na oznaczenie tych samych obiektów.
W szczególności znalazł ponad 93 podobnych słów między dialektami australijskimi a rdzennymi językami Ameryki Południowej..
Podstawa ta wywodzi się z odkrycia wspólnych obiektów między grupami etnicznymi Australii i Ameryki. Użycie bumerangów i kamiennych toporów jako broni ofensywnej było kolejną powszechną cechą uzasadniającą tę teorię..
Podobnie, istniały nakładające się obrzędy religijne i wspólne instrumenty muzyczne, które były używane w tym samym celu..
W trakcie badań, które doprowadziły do jego teorii, portugalski Méndez odkrył, że australijskiej imigracji nie można było dokonać bezpośrednio.
Położenie geograficzne Australii i Patagonii uniemożliwiało taką możliwość. Zagłębiając się w swoje dochodzenia, zdał sobie sprawę, że używana trasa musi koniecznie prowadzić na południe.
W szczególności musieli podążać ścieżką przez most złożony z wysp Tasmania, Auckland i Campbell. W ten sposób omijaliby dystans dzielący Australię od Półwyspu Antarktycznego. Następnie przekroczyli morze Hoces w przejściu Drake i dotrą do Ziemi Ognistej (południowo-zachodnie Chile) i Patagonii (południowo-wschodnia Argentyna).
Jak wspomniano powyżej, nie znaleziono żadnych znalezisk archeologicznych potwierdzających australijską teorię. Wszystkie badania przeprowadzone przez Méndeza były oparte na podobieństwach, które zaobserwował między rdzennymi mieszkańcami Ameryki Południowej i rdzennymi Australijczykami. Od tego momentu zaczął szukać najbardziej realnej trasy, z której korzystają Australijczycy..
Znalazłszy tę drogę, zapewnił, że pochodzenie aborygeńskich Amerykanów jest w jednym miejscu: w Australii. Jednak późniejsze badania antropologiczne wykazały, że w Ameryce Północnej istniały inne grupy amerykańskie o innych cechach niż mieszkańcy Ameryki Południowej i Australijczycy..
Od tego momentu badacze zajmowali się hipotezą wieloetniczności w pochodzeniu człowieka amerykańskiego. Zgodnie z tym migracje, które zaludniły Amerykę, mogły pochodzić z Australii, ale także z Polinezji i Syberii.
To posłużyło do wyjaśnienia różnych odkrytych później archeologicznych nowinek. Stanowiło również podstawę teorii migracji lub aloktonizmu. Ta ostatnia jest jedną z dwóch najbardziej akceptowanych teorii wyjaśniających pochodzenie Amerykanina..
W ciągu ostatniej dekady dokonano wszelkiego rodzaju nieoczekiwanych odkryć archeologicznych. Doprowadziło to wielu ekspertów do zakwestionowania większości tego, co uznawano za fakt..
W tym sensie ostatnio na kontynencie amerykańskim znaleziono setki szczątków szkieletowych, które wyglądają jak australijscy aborygeni. Wskazują one na to, że pierwsze imigracje najprawdopodobniej miały miejsce z Australii.
W 2011 roku Jacqui Hayes przedstawiła przekonujący morfologiczny przypadek potwierdzający oryginalną obecność Australii w Ameryce. Według Hayesa pierwotne osadnictwo w obu Amerykach rozpoczęło się w nieokreślonym czasie przed drugą migracją ludzi, którzy mieli charakterystyczne cechy mongoloidalne..
Podobnie Hayes mówi, że zaskakujące nowe odkrycia sugerują, że pierwsi ludzie z Australii przybyli do Ameryki Południowej ponad 11 000 lat temu. To w jakiś sposób ratuje australijską teorię António Mendesa.
Jeszcze bez komentarzy