Jak radzić sobie z naszymi obawami

1887
Basil Manning
Jak radzić sobie z naszymi obawami

Ciągle nas wyprzedzaj mnóstwo myśli, które wydają się spontanicznie rozkwitać w naszych umysłach, nie mając prawie wrażenia, że ​​jest w stanie sprawować nad nimi świadomą kontrolę.

Ponadto bardzo często, gdy cenimy te myśli jako sprzeczne lub szkodliwe dla naszych pragnień lub interesów, doświadczamy uczucie wewnętrznego dyskomfortu w postaci niepokoju, smutku, strachu lub złości.

Te percepcje z kolei mają tendencję do wywoływania większej liczby myśli o tej samej naturze, wywołując w ten sposób rodzaj pętli, w której nasze obawy zasilają w nas pewne emocje. "Negatywny" a te z kolei powodują powstanie pliku zwiększona liczba niepokojących myśli.

W najgorszych przypadkach ten proces (jeśli nie wiemy, jak go zakończyć) może skończyć się zaburzenia lękowe lub depresja.

W każdym razie bardzo interesujące jest uświadomienie sobie, jak łatwo dajemy się uzależnić zmartwienia (od których nie jest nam łatwo uciec) i obserwuj ciągłe sprzężenie zwrotne generowane między naszym systemem rozumowania a emocjami, które odczuwamy.

Teraz, jeśli zatrzymamy się, aby trochę się nad tym zastanowić, zobaczymy, jak często nasze obawy i obawy są związane albo z wydarzeniami związanymi z kwestiami, które jeszcze się nie wydarzyły, albo z wydarzeniami z przeszłości, które wolelibyśmy, aby wydarzyły się w inny sposób. lub wprost, że nigdy się nie wydarzyły.

Sprawy stają się jeszcze bardziej zaciekawione, gdy zdamy sobie sprawę, że normalnie tego typu rozprawy umysłowe nie prowadzą nas do żadnego praktycznego rozwiązania naszych rzekomych problemów, ponieważ z jednej strony jest to normalne, że gdy pojawia się sprawa, wszystko, co nas niepokoiło, nie przybyć. nigdy nie zmaterializować się w rzeczywistości (przynajmniej w taki sposób, w jaki to sobie wyobrażamy), az drugiej strony jest oczywiste, że wszystkie nasze udręki spowodowane naszymi przeszłymi wspomnieniami nigdy nie będziesz w stanie odwrócić wydarzeń, które miały miejsce dawno temu.

Często jednak zdarza się, że przyczyną naszego cierpienia są wydarzenia, które z pewnością mają miejsce w naszej teraźniejszości, to znaczy, gdy jesteśmy niezadowoleni z naszej obecnej rzeczywistości ponieważ wolelibyśmy, aby było inaczej niż w rzeczywistości.

W każdym razie, jeśli się nad tym zastanowić, ponownie zobaczymy, że zarówno sam fakt bycia udręczonym naszą obecną sytuacją, jak i pragnienie życia w sytuacji innej niż ta, której doświadczamy, są całkowicie niezdolne. modyfikując choćby jedną jotę siebie Obecna sytuacja.

Więc zamiast utknąć w użalaniu się nad sobą, czasami może to być pomocne interpretuj nasz dyskomfort jako rodzaj wezwania do mobilizacji naszych własnych zasobów do wypróbowania „poprawić się” niekorzystna sytuacja, która nam się przytrafia (oczywiście w miarę możliwości).

Krótko mówiąc, bardzo interesujące jest odnotowanie, jak z powodu naszych zmartwień często żyjemy w znaczącym stanie cierpienia, który jest dla nas całkowicie nieudany, wykraczający poza świadomość jego całkowitej nieskuteczności..

W ten sposób, jak na przykład wskazano z Programowanie neurolingwistyczne (NLP) Myślę, że warto sprawdzić, w jakim stopniu ten cały łańcuch „Irracjonalne myśli” (oparte na subiektywnych lub arbitralnych przekonaniach i interpretacjach) w ogóle nam nie pomagają, a nawet mogą sprawić, że poczujemy się ogromnie nieszczęśliwi, w ten sposób bezpośrednio warunkuje nasze dobre samopoczucie lub poczucie szczęścia.

Co możemy zrobić, kiedy nieustannie popychają nas w tym kierunku myśli, które sprawiają, że czujemy się źle??

Obserwator zewnętrzny

Moim zdaniem najważniejsza jest umiejętność ustawienia się w jakiejś sytuacji „Obserwator zewnętrzny” i relatywizuj myśli, które mają miejsce, wiedząc, że w każdym razie są one spowodowane domysłami i subiektywne interpretacje a nie rzeczywistości samych faktów.

W tym celu świadomość chwili obecnej, natychmiastowej tu i teraz, ale nie z perspektywy oferowanej przez poszlaki lub charakterystykę naszego obecnego kontekstu, ale z dużo głębszego punktu widzenia, skupiając naszą uwagę na sobie, na przykład poprzez spokojną obserwację naszego stanu fizycznego lub oddechu.

Jednocześnie bardzo ważne jest, aby nie osądzać siebie za to, że czujemy się w ten czy inny sposób, że myślimy tak, tamto i tak dalej. Zwykle chęć walki z własnymi emocjami i myślami jest całkowicie bezproduktywna, ponieważ logicznym rezultatem jest to, że dodajemy więcej dyskomfortu do naszego wnętrza..

W żaden sposób nie jest również wygodne trzymanie się własnych pomysłów lub emocji, tylko po to, by je poczuć. Dlatego jest to niezbędne - nawet jeśli nas to kosztuje - zaakceptuj to, co jest dane aby w ten sposób pozwolić mu odejść i pozwolić mu płynąć, a tym samym stopniowo może się przekształcić.

Wreszcie, wzbogacające jest pamiętanie, że nawet w każdej sytuacji (bez względu na to, jak dramatyczna jest ona), nie ma jednego sposobu reagowania lub działania, a raczej wiele sposobów. W rzeczywistości wszyscy znamy przypadki różnych ludzi, którzy zareagowali w bardzo różny sposób na pozornie podobne nieszczęścia (rozstania, zwolnienia z pracy, śmierć bliskich, choroby itp.). Więc ostatecznie to nie jest tak dużo „Co może mi się przydarzyć” ale jak będę w stanie odpowiedzieć i sobie z tym poradzić.

Viktor frankl, psychiatra, który przeżył nazistowskie obozy koncentracyjne, w swojej pracy "Człowiek szuka sensu ” (1946) potwierdza, że ​​stosunek do wszelkich okoliczności życiowych ostatecznie zależy od osobistego wyboru.

W ten sposób, pomimo tego, że człowiek nie zawsze może zmienić okoliczności, które negatywnie wpływają na jego życie, może w każdej chwili wykorzystać swoją indywidualną wolność do wyboru postawy, z jaką się stawia..


Jeszcze bez komentarzy