50 najlepszych fraz Nezahualcóyotl

4994
Charles McCarthy

Zostawiam ci najlepsze frazy Nezahualcóyotl, znany również jako El Rey Poeta. Postać ta była władcą (tlatoani) Texcoco, dzisiejszej części stanu Meksyk, i uczyniła ten region jednym z najbardziej kwitnących kulturowo starożytnego Meksyku. Był także ówczesnym architektem i naukowcem. Jego ojczystym językiem był nahuatl.

Mogą Cię również zainteresować te zwroty postaci historycznych.

Rzeźba z brązu przedstawiająca Nezahualcóyotl w Jardin de la Triple Alianza, w historycznym centrum Meksyku. Źródło: Wikimedia Commons - Jesús F. Contreras

-Uwielbiam pieśń cenzontle, ptaka o czterystu głosach, uwielbiam kolor jadeitu i niepokojący zapach kwiatów; Ale bardziej kocham mojego brata, mężczyznę.

-Najpotężniejszym wojownikiem jest ten, któremu uda się pokonać samego siebie.

-Szukam tylko kwiatów, na ziemi przyszedłem je ściąć. Tutaj już ścinam drogocenne kwiaty, dla siebie ścinam te przyjaźni: to twój byt, o książę!

-Ptak tam chodzi, gada i śpiewa, przychodzi zobaczyć dom Boży. Tylko z naszymi kwiatami

-Tylko w twojej książce obrazów żyjemy tu na ziemi.

-Aby uwolnić swoje dzieci od tych wad i nieszczęść, spraw, by od dzieciństwa oddały się cnocie i pracom.

-Przyszedłem być smutny, smucę się. Nie ma cię już tutaj, nie ma już, w regionie, w którym w jakiś sposób istnieje. Zostawiłeś nas bez zaopatrzenia na ziemi. Z tego powodu męczę się.

-Piękny bażant śpiewa nad kwiatami, jego pieśń rozgrywa się we wnętrzu wód. Odpowiadają mu różne czerwone ptaki. Piękny czerwony ptak pięknie śpiewa.

-Jeśli nigdy nie umrę, jeśli nigdy nie zniknę. Tam, gdzie nie ma śmierci, tam, gdzie ona jest podbita, niech tam pójdę.

-Niech twoje serce się wyprostuje: tutaj nikt nie będzie żył wiecznie.

-Patrzę na ich twarze, orły i tygrysy wszędzie, z doświadczenia znam jadeity, cenne bransoletki.

-Robimy coś źle, przyjacielu. Dlatego nie smućcie się, co nas choruje, powoduje śmierć. Daj z siebie wszystko, wszyscy będziemy musieli udać się do regionu tajemnic.

-Czy przyjdą jeszcze raz, czy znowu będą żyć? Tylko raz giniemy, tylko raz tu na ziemi.

-Jak żyć obok ludzi? Czy działa bezmyślnie, czy żyje, ten, który podtrzymuje i wywyższa ludzi?

Prosimy. Tylko z naszymi piosenkami ginie jego smutek.

-Nawet jeśli byłeś zrobiony z jadeitu, nawet jeśli tam pójdziesz, do miejsca mięsistego. Będziemy musieli zniknąć. Nikt nie zostanie.

-Bóg, nasz Pan, jest wszędzie wzywany, wszędzie On też jest czczony. Szuka swojej chwały, swojej sławy na Ziemi. To on wymyśla rzeczy, to on sam siebie wymyśla.

-Nikt nie może przyjaźnić się z dawcą życia. Gdzie więc pójdziemy? Wyprostuj się, wszyscy będziemy musieli udać się do miejsca tajemnicy.

-Rozprowadzasz tylko te odurzające, piękne kwiaty. Jesteś piosenkarzem. W wiosennym domu uszczęśliwiasz ludzi.

-Jakby była zrobiona ze złota, jak piękny naszyjnik, jak szerokie upierzenie kwezala, więc doceniam twoją prawdziwą piosenkę: dzięki niej jestem szczęśliwy.

-Jak obraz znikniemy. Jak kwiat, który musimy wysuszyć na ziemi. Jakie ubranie z piór kwezala, zacua, kafli, zginiemy.

-Brakuje mi zmysłów, płaczę, smucę się, kiedy myślę, mówię i pamiętam.

-Piszesz kwiatami, dawco życia. Z kolorowymi piosenkami, z cienistymi piosenkami dla tych, którzy muszą żyć na Ziemi.

-Nic nie jest wieczne na ziemi: tylko trochę tutaj. Nawet jeśli jest zrobiony z jadeitu, pęka, nawet jeśli jest zrobiony ze złota, pęka, nawet jeśli jest upierzeniem kwezala, rozdziera.

-Czarnym atramentem wymażesz to, czym było braterstwo, społeczność, szlachta. Osłaniasz tych, którzy muszą żyć na Ziemi.

-Mówią, że wszystko, co jest prawdą (co ma korzeń), jest nieprawdą (co nie ma korzenia).

-Weź teraz swoje kakao, niech już będzie wypite! Niech taniec się rozpocznie, rozpocznij dialog pieśni! To nie jest nasz dom, nie będziemy tu mieszkać, i tak będziesz musiał wyjechać.

-Tylko tam, w głębi nieba, wymyślasz swoje słowo, dawcę życia! Co ustalisz? Będziesz tu irytować? Czy ukryjesz swoją sławę i chwałę na ziemi?

-W końcu moje serce rozumie: słyszę piosenkę, kontempluję kwiat: mam nadzieję, że nie więdną!

-Jestem smutny, smucę się, ja, Pan Nezahualcoyotl, z kwiatami i pieśniami pamiętam książąt, tych, którzy poszli do Tezozomoctzin, do Cuacuahtzin.

-Z zapałem pragnę przyjaźni, szlachetności, wspólnoty. Żyję kwiecistymi piosenkami.

-W niebie wykuwasz swój projekt. Ty zadecydujesz: czy masz dość i tutaj ukrywasz swoją sławę i chwałę na ziemi? Co postanawiasz?

-Czy mam stanąć na ziemi? Jakie jest moje przeznaczenie? Jestem w potrzebie, moje serce cierpi, jesteś tu tylko moim przyjacielem na ziemi.

-Jak mam iść? Czy nic nie zostawię na ziemi? Jak powinno działać moje serce? Czy przyszliśmy żyć na próżno, by kiełkować na ziemi? Zostawmy przynajmniej kwiaty. Zostawmy przynajmniej piosenki.

-Czy to prawda, czy masz korzeń? Tylko ten, który panuje nad wszystkim, dawca życia. W tym prawda? Czy nie jest tak, jak mówią? Że nasze serca nie cierpią!

-Bez przemocy pozostaje i rozwija się pośród swoich książek i obrazów, jest miasto Tenochtitlan.

-Tam, gdzie jakoś istnieje. Chciałbym móc podążać za książętami, przynosić im nasze kwiaty! Gdybym tylko mógł stworzyć własne piękne piosenki Tezozomoctzin! Twoje imię nigdy nie zginie.

-Jestem Nezahualcóyotl, jestem piosenkarzem, jestem wielkogłową papugą. Weź swoje kwiaty i swojego wachlarza i zacznij z nimi tańczyć!

- Nikt nie może być u jego boku, odnosić sukcesów, panować na ziemi. Tylko Ty zmieniasz rzeczy, o czym wie nasze serce: nikt nie może być u jego boku, odnosić sukcesów, panować na Ziemi.

-Rozbrzmiewa pieśń, słychać dzwony. Nasze kwieciste grzechotki reagują na nie. Wlej kwiaty, raduj się pieśnią.

-Dawca życia doprowadza nas do szaleństwa, odurza tutaj. Czy nikt nie może być u jego boku, odnieść sukces, panować na ziemi?

-Dokąd pójdziemy, gdzie śmierć nie istnieje? Więcej, za to będę żyć płacząc? Niech twoje serce się wyprostuje: tutaj nikt nie będzie żył wiecznie.

-Drogocenne rzeczywistości sprawiają, że pada deszcz, twoje szczęście pochodzi od ciebie, dawcy życia! Olorne kwiaty, drogocenne kwiaty, tęskniłem za nimi, miałem próżną mądrość ...

-Cóż z tego życia jest pożyczone, że w jednej chwili musimy je zostawić tak, jak zostawili je inni.

-Moje kwiaty się nie skończą, moje piosenki nie ustaną. Śpiewam, wychowuję je, rozprzestrzeniają się, rozprzestrzeniają. Nawet gdy kwiaty uschną i żółkną, będą tam przenoszone, wewnątrz domu ptaka ze złotymi piórami..

-Tacy jesteśmy, jesteśmy śmiertelni, czterech na czterech ludzi, wszyscy będziemy musieli odejść, wszyscy będziemy musieli umrzeć na ziemi.

-Jak powinno działać moje serce? Czy przyszliśmy żyć na próżno, by kiełkować na ziemi?

-Niech moje serce się nie trwoży. Nie zastanawiaj się już dłużej. Prawdę mówiąc, ledwie z siebie mam współczucie na ziemi.

-Żyj w pokoju, spędź życie w spokoju!

-Okaż współczucie, jestem po twojej stronie, jesteś Bogiem. Może chcesz mnie zabić? Czy to prawda, że ​​cieszymy się, że żyjemy na ziemi?


Jeszcze bez komentarzy