Zostawiam ci najlepsze zwroty Andrésa Calamaro (1961), argentyńska piosenkarka, autorka tekstów i producent muzyczny. Wśród jego piosenek znajdują się między innymi Flaca, When I Met you you, Something with you, Loco, La parte de ahead..
Możesz być również zainteresowany tymi frazami muzycznymi lub tańcami.
-Chudy, nie wbijaj sztyletów w moje plecy, tak głęboko, że nie ranią, nie ranią mnie. Daleko, w środku Ziemi, pozostaną korzenie miłości. -Chudy.
-Z powodu opóźnionego snu męczy nas walka. Za dużo koszulki i coraz mniej dryblingu, uśmiech kosztuje więcej. -Clonazepán i cyrk.
-Nie wiem dlaczego, wyobrażałem sobie, że jesteśmy zjednoczeni, poczułem się lepiej. Ale tutaj jestem tak samotny w życiu, lepiej pójdę. -Ja nie ufam.
-Ile rozczarowań na głowę przysięgałem tysiąc razy, że nie będę się więcej upierał. Ale jeśli spojrzenie mnie rani, gdy przechodzę, jego płonące usta znowu mam ochotę pocałować. -Przez głowę.
-Chyba nikt nie odchodzi całkowicie, mam nadzieję, że jest miejsce, w którym chłopcy słuchają moich piosenek, nawet jeśli nie słyszę ich komentarzy. -Luzy.
-Z tobą nauczyłem się widzieć światło po drugiej stronie księżyca. Wraz z tobą dowiedziałem się, że twoja obecność nie zmieniła tego o nic. -Uczyłem się z tobą.
-Jeśli nigdy więcej mnie nie zobaczą, bo jak wszyscy, o których zapominam, zawsze coś w tobie zostanie, coś, co kiedyś ci zostawiłem. -Zawsze Twój.
-W nocy, w której mnie kochasz, z błękitu nieba zazdrosne gwiazdy będą nas obserwować. -Dzień, w którym mnie kochasz.
-Podoba mi się to tak bardzo, że kocham to, że chcę szaleństwa rozbroić się ruchem twojej talii, wiosłować na plecach i rozbić cię. -Jestem twój.
-Mam Lorenę w żyłach z powodu krwi, którą we mnie dostała. Jest jak każdy narkotyk, jest koniecznością, jest miłością. -Lorena.
-Muszę ci powiedzieć, że nie mogę się doczekać, żeby mieć coś z tobą. Chodzi o to, że nie zdawałeś sobie sprawy, ile kosztuje mnie bycie twoim przyjacielem. -Coś z tobą.
-Ale nie odważyłeś się, fascynuje cię to, że masz problem. Uwierzyłeś swojej dziecięcej twarzy. Mogłeś być królową i nie usiadłeś. -Nie zbankrutowałeś.
-Nie zapomnij mu powiedzieć, jeśli pewnego dnia przejdziesz przez drzwi domu Loreny, że jeszcze żyję i nigdy nie zapomniałem sobie przypomnieć. -Lorena.
-Mam cztery goździki, po jednym z każdego powodu. Spotkanie, twój wygląd. Mój sekret, nasze zapomnienie. Igram z ogniem. -Igrać z ogniem.
-Wychodzę i oddycham, bo w barze nic dobrego się nie wydarzy. Apokalipsa malajska, na sekundę to nie koniec świata. -Apocalypse in Malasaña.
-Nie czuję się dobrze. Dziś straciłem wiarę. Szczęście gra nieoznakowanymi kartami. Nie można tego zmienić. -Nieoznakowane karty.
-Kiedy cię poznałem, spotykałaś się z jednym z niewielu przyjaciół, których miałem. Byłeś najlepszy w jego życiu, ale byłeś najlepszy w moim. -Kiedy Cię spotkam.
-Niewiele mogę się pochwalić, bo wszystko, czego dotknę, pęka. Pożyczyłem ci szalone serce, które ugina się na wietrze i pęka. -Wszystko inne.
-Nie są nieobecne kobiety. To nie są noże w zębach. W Brazylii nie są to ostatni wtorek. -Brazylijski karnawał.
-Co jeszcze chciałbym spędzić całe życie jako student w wiosenny dzień. Zawsze podróżujesz w fotelu premium, dowódca Twojej drewnianej tratwy. -Przednia część.
-Myślisz, że jesteś wytrawną wiedźmą, a dzieje się tak, że jesteś odurzony. I że mówisz, że już nic nie bierzesz, ale mówią mi tam: „Tak, tak. Tak, tak ”, a oni mówią, mówią… - Trucizna na skórze.
-Nie mów mi, że jest za wcześnie, w Hiszpanii jest 7 po południu. Nic dziwnego, że jesteś taki i znowu się ze mnie śmiej. Nie współczuj mi, bo jestem prawdziwy i może mnie to zranić. -Trzeci sen.
-Cóż za wielki błąd, że znów cię widzę, rozbijając moje serce na kawałki. Kiedy wracają, jest tysiąc duchów. Naśmiewając się ze mnie, godziny wczorajszego zmarłego. -Jak dwóch nieznajomych.
-Ale jeśli teraz masz tylko połowę tej wielkiej miłości, którą wciąż mam do Ciebie. Możesz przysiąc, że błogosławię tego, kto cię kocha. Chcę, żebyś był szczęśliwy, nawet jeśli nie jest to ze mną. -Nawet jeśli to nie jest ze mną.
-Strach, poczucie opuszczenia, myślenie, że ktoś obok niego wkrótce, wkrótce, przemówi do niego o miłości. Bracie, nie chcę się obniżać, pytać ani płakać. -Nostalgia.
-Tylko Bóg jest świadkiem tego, jak bardzo cię kochałem. Chciałbym spać, ale nie mogę, nie mogę przestać myśleć. Wczoraj byłeś tu ze mną, dziś nie chcę, żebyś odbierał swoje rzeczy. -Nie wiem, co powiedzieć.
-Panie Banker, oddaj mi moje pieniądze, na razie to wszystko, czego chcę. Jestem zmęczony tymi, które pochodzą od przyjaciół, a oni po prostu chcą wypełnić moją dziurę. -Wysoki brud.
-Ile razy myślałem, żeby wrócić i powiedzieć, że nic się nie zmieniło w mojej miłości, ale moje milczenie było większe. A w oddali umieram dzień po dniu bez twojej wiedzy. -Dystans.
-To był sposób chodzenia, po prostu patrzenie, jak przechodzisz. To kłopoty, uczciwa gra nie jest dla mnie. Nikt nie wyjdzie stąd żywy. -Nikt nie wyjdzie stąd żywy.
-Mam wszelkie głupoty i mogę się mylić, ale nie myliłem się co do ciebie. Mam otwarty minibar i zamknięte serce, a on tylko bije i bije tylko dla nas obojga. -5 minut więcej (minibar).
-Jeśli okaże się, że jest, jeśli zrozumiesz, co się ze mną dzisiaj dzieje, nie wróci. I ból zaczyna narastać we mnie, moneta spadła po stronie samotności i bólu. -Doskonałe przestępstwa.
-Nie obchodzą mnie wszystkie twoje problemy. Nie zmuszaj mnie, żebym cię znowu porzucił. Nie jest to dla mnie łatwy drink. Tańczę na krwi innych -Nie popychaj mnie.
-Zawsze podążałem w tym samym kierunku, trudnym, z łososiem. Przepraszam, że doszedłem do całkowitej pustki, puszczę twoją rękę. -Łosoś.
-W pałacu kwiatów były kwiaty wszystkich kolorów, to było w Basavilbaso, dawno tam nie byłem. - Pałac kwiatów.
-Powiedziała „idź dobrze”, a ja powiedziałem „powodzenia i do zobaczenia później” i już nigdy jej nie zobaczę, a może za jakiś czas. -Powodzenia i do zobaczenia później.
-Chcę wybrać z mapy miejsce bez nazwy, do której mogę się udać. Będzie to miejsce, w którym będziesz mieszkać, co zostało do życia. Dlatego z każdą podróżą zabieram swój zagubiony bagaż, dlatego postanowiłam nigdy nie zapomnieć, nigdy nie zapomnieć. -Gdzie rządzi żeglarz.
-Jak zielona była moja dolina, kiedy w moim pokoju zawsze była porcelana. Oczywiście łóżko nigdy nie jest puste, ale to nie to samo. To nigdy nie jest takie samo. -Nigdy to samo.
-To jest to, co lubię w byciu wolnym jak wolny ptak, szukaniu kości, której nigdy się nie znajdzie. To, czego nigdy się nie znajdzie. Kość, której nigdy nie znajdzie. -Prawdziwa wolność.
-Kocham cię, nie wiem, czy nie śpię, ani czy mam otwarte oczy. Wiem, że cię kocham i że czekają na mnie kolejne lotniska. Kocham cię, wziąłeś świecę i zostawiłeś mi pogrzeb. Najpierw kocham cię tak samo. -Kocham cię tak samo.
-Styczniowa bryza dotarła do brzegu. Noc czasu wypełniła się. O świcie zaśpiewał kamień, rozłupując brzoskwinię, która wpadła do rzeki. A krwawiąca brzoskwinia jest już pod wodą. -Krwawiąca brzoskwinia.
-Od dawna ta część zaginęła bez pukania do drzwi, pamiętam wścibską. Z zapomnianych czasów nadeszło mokre wspomnienie deszczowego popołudnia, twoich splątanych włosów. -Nie zapomnij.
-Czekać i czekać, bo życie to gra, a ja chcę grać dalej, powiedziałem swojemu sercu. Chwała, ale bez kary, człowieku, nie popełniaj przestępstwa, jeśli nie zamierzasz odbyć kary. -Gołąb.
-A w pojedynku przegranych straciłem kupkę złudzeń. Ci z nas, którzy nie mogą spać w nocy… ponieważ mam zaciśnięte zęby. Zaciśnięte zęby.
-Poprzedniej nocy czekałem na ciebie w deszczu przez dwie godziny, tysiąc godzin jak pies. A kiedy przyjechałeś, spojrzałeś na mnie i powiedziałeś „szalony, jesteś mokry, już cię nie kocham”. -Tysiąc godzin.
-Dzisiaj, jeśli cię nie mam, będzie to dla mnie ruiną, kiedy podejmiesz decyzję, może mnie już tu nie być. Zostajesz, tak, zostajesz ze mną, szaleję za tobą! -Szalony dla Ciebie.
-Wszystko, co mówisz, się skończyło. Światła zawsze włączają duszę. A kiedy zgubię się w mieście, już wiesz, jak to rozumieć. -Sukienka i miłość.
-Anioł mnie szukał. W każdym razie może nie chcę go śledzić. Ludzie mówią mi, żebym przestał tak myśleć, ale nadal będę na ciebie czekać, gdzieś na ciebie zaczekam. -Gdzieś znajdę.
-Trzeba będzie zobaczyć, czy kronika Verónica zareaguje, połowa Verónica ma bardzo mało zła, ale jest zmęczona czekaniem ... -Media Verónica.
-Jeśli w nocy nie mogę już spać, to Twoje pocałunki nigdy nie zapomnę. Patrząc na ciebie, straciłem nadzieję, że znów będę mógł się zakochać. Sekunda, która zmieniła moje życie, chwila, której nigdy nie zapomnę. -Za patrzenie na ciebie.
-Mówią, że masz truciznę na skórze. I to jest to, że jesteś zrobiony z cienkiego plastiku. Mówią, że masz boski dotyk. A kto cię dotknie, zostaje z nim. - Trucizna na skórze.
-I umrzyj z tobą, jeśli się zabijesz, i zabij mnie razem z tobą, jeśli umrzesz. Ponieważ miłość, która nie umiera, zabija, ponieważ miłość, która zabija, nigdy nie umiera. -Z Tobą.
-Mam pojedyncze uczucie w klatce piersiowej, jakbym połknął worek cementu. -Kto upiekł masło?
-Ten prywatny żołnierz jest zakochany, koszary nie traktowały go dobrze. I zapomniał o sercu, z twoim imieniem wytatuowanym na skórze, ja zapomniałem o innych. -Zapomniałem o pozostałych.
-Ostatnim razem, gdy się spotkaliśmy, byliśmy kuzynami, następnym razem możemy być obcy. Z biegiem lat może stać się starym nieznajomym, chłopakiem zapomnienia. - Chłopak zapomnienia.
-Wygląda na to, że moje zwolnione tempo już straciło rachubę i nie jest szczęśliwe, moja lalka voodoo zaginęła w burzy, z tysiącem szpilek wbitych w moje serce na sprzedaż, że nikt nie przychodzi po nią. -Heart na sprzedaż.
-Kiedy byłem dzieckiem i znałem stadion Azteków, było mi ciężko, zmiażdżył mnie widok olbrzyma. Kiedy dorosłem, znowu przydarzyło mi się to samo, ale było to trudne na długo przedtem. -Aztec stadion.
-O czym rozmawiamy, kiedy mówimy o miłości? - powiedział Romeo do Julii na balkonie. Brzmi źle i bez względu na powód nie możesz żyć miłością. -Nie możesz żyć miłością.
-To czas, który mnie zrujnował, patrząc na ciebie, nie zakochałem się ponownie. A księżyc był naszym towarzyszem, poranek również dotarł do nas. Żeglując na drewnianej tratwie, niewolnicy szalonego serca. -Za patrzenie na ciebie.
-Znają ją ci, którzy ją stracili, ci, którzy ją widzieli z bliska i odchodzą daleko, a ci, którzy ją znaleźli, znają ją, więźniów, wolność. -Wolność.
-Nie chciałem cię skrzywdzić, powiedziałem ci tylko, że nie, nie będziesz przyzwyczajony do poczucia odrzucenia, ok, przepraszam, to był przypadek. -Ok, przepraszam, to był przypadek.
-Kałuża zapomnienia, lustro wspomnień, które się ślizgają, kostek lodu, które nie chłodzą, skały i młodości. -Rock i młodzież.
-Jestem szaleńcem, który zdał sobie sprawę, że czas jest bardzo krótki. -Szalony.
-Dziękuję niebu za to, co mi się przydarzyło. Kto by pomyślał, że zamierzam się zreformować, że włóczęga, który żyje bez zmartwień, stanę się bogatą osadą. -Johnny B. Goode.
-I chociaż nie chciałem wracać, zawsze wraca się do pierwszej miłości, cichej ulicy, która w echu powiedziała: twoje jest moje życie, twoja jest moja miłość, pod szyderczym spojrzeniem gwiazd, które dziś z obojętnością widzą, jak wracam . -Powrót.
-Do widzenia przyjaciele, do widzenia, zostawcie mnie w spokoju, ktoś na pewno podzieli się ostatnim drinkiem. Żegnajcie przyjaciele, żegnajcie, służący żegna się z wami. -To, przyjacielu, pa.
-Skończyło mi się w lewej ręce, zostawiam świat tobie w spokoju, jak biały koń puszczam lejce, ja też puszczam cię i zostawiasz mnie w tej chwili. -Puściłem cię ze smyczy.
-To mnie pali, pali mnie, jest już za późno na wyleczenie, pali mnie, pali mnie, zostawiłam krew na piasku, to mnie pali, pali mnie! Ukrywam się jak ogień na powierzchni morza, jak gorący wiatr pustyni. -To pali.
-Jest tak formalna, że nigdy ci nie wybaczy. Lepiej o tym nie mówić, przejdźmy do innego tematu. -Przejdźmy do innego tematu.
-Aby zobaczyć, jak tańczysz, idę do klubu i gryzę cytrynę z ginu z tonikiem na biodrze. Wszystko dobrze, bo mam zamiar jeść jak król w twojej agencji samochodów używanych, wśród kolegów. -Mój dżin z tonikiem.
-I nie ma przeznaczeń, nawet boskich, metale rozstrajają się, bez początku i końca. -Boski.
-Elvis żyje, śpi wiecznie w szklanej toalecie. Elvis żyje, pisze ze mną listy, gdy słońce zaczyna zachodzić. -Elvis żyje.
-Zabierz ze mną tę butelkę, całujesz mnie przy ostatnim drinku. Mamy nadzieję, że nie ma świadków, na wypadek gdybyś był zawstydzony. -W ostatnim drinku.
Jeszcze bez komentarzy