Potrzebuję partnera Uzależnienie emocjonalne

1578
Anthony Golden
Potrzebuję partnera Uzależnienie emocjonalne

O tym, że człowiek jest zwierzęciem społecznym, mówił już Arystoteles w swojej pracy „La Politica”, dodając, że nie może żyć w izolacji i bez kontaktów społecznych. Jednostka jest istotą wyjątkową, ale to dlatego, że różni się od innych, ponieważ żyje i rozwija się w społeczeństwie, które nadaje mu tożsamość, dopełnia i jednocześnie rozpoznaje..

Ale idealną lub zdrową rzeczą jest osiągnięcie dorosłości jako niezależna, autonomiczna jednostka, zdolna do funkcjonowania i stawiania czoła życiu z własnymi zasobami.

Rodzimy się jako istoty całkowicie bezradne i zależne, a dzięki trosce, kontaktowi, modelowaniu, uczeniu się, „prób i błędów” rozwijamy się, zdobywając własne umiejętności, które pozwalają nam uzyskać niezależność i dostateczność w naszym środowisku. Bez wątpienia dzieciństwo i dorastanie posłużą jako scenariusze do wykorzystania naszych zdolności w praktyce, dostosowania naszych zachowań i ostatecznie ukształtowania naszej tożsamości jako ludzi..

Należy więc założyć, że w wieku dorosłym będziemy niezależnymi jednostkami, zdolnymi do podejmowania własnych decyzji, swobodnie i bez wpływu z zewnątrz. I mówimy, że „trzeba to założyć”, ponieważ rzeczywistość jest bardzo różna i w dorosłym życiu jest wielu ludzi, którzy nie będąc autonomicznymi, wykazują wyraźną, a czasem ograniczającą zależność od innych.

Jednak w tym miejscu ważne jest, aby wyjaśnić, jak wskazano Anna Garcia Badill, że poleganie na innych w wieku dorosłym nie jest rzeczą złą, uzależnienie emocjonalne samo w sobie nie jest patologią i jest normalne u ludzi, ale o ile mówimy o zdrowej zależności.

Problem, czy wezwanie do uwagi, będziemy mieli, gdy potrzeba nawiązania związku stanie się czymś nadrzędnym, czymś wymuszonym i pilnym, więc ci ludzie, jeśli się skończą (niezależnie od tego, kto zdecyduje o przerwie), będą natychmiast starać się zapoczątkować następną i w ten sposób przywrócić stan, który jest dla nich normalny. W tych przypadkach nie mówimy o patologiach czy zaburzeniach osobowości, ale prawdą jest, że pod tą potrzebą posiadania partnera może dochodzić do jakiejś traumy lub braku, zwykle pochodzącej z dzieciństwa, co próbując zrekompensować, przekłada się na uzależnienie emocjonalne w wieku dorosłym.

Z komponentów afektywnych i behawioralnych zdefiniowalibyśmy Zależność emocjonalna jak „Trwały wzorzec niezaspokojonych potrzeb emocjonalnych, które są nieprzystosowane do innych ludzi”. Jorge Castelló (2010).

Łączenie jednego związku za drugim, dłuższego lub krótszego i o lepszej lub gorszej jakości uczuciowej, sprowadzając tylko fakt posiadania partnera i poczucia niepokój, niepewność, a nawet dyskomfort W pośrednim okresie, w którym jest sam, jest to coraz bardziej powszechne zachowanie w społeczeństwie, w którym narzuca się nam, jak być, jak myśleć i prawie ustala, jak powinno wyglądać nasze życie, co mamy robić i co robić. do. oczekuje, że teoretycznie będziemy pasować idealnie.

Ale poza „tym, co powiedzą”, musi być jasne, że zależność zawsze ma coś wspólnego unikaj negatywnych emocji (Mansukhani 2016), co w tym przypadku może być motywowane przez niska samoocena, niepewność lub lęk przed samotnością i towarzyszące temu poczucie bezradności. W tym sensie to, co naprawdę będzie generować zależność, to unikanie tych negatywnych emocji, więc to, od czego jesteśmy zależni, w tym przypadku posiadanie partnera, wygeneruje odtworzenie uspokajającego lub regulującego stanu wewnętrznego, unikając, mniej czasowo, stan negatywny. W ten sposób zachowanie polegające na ciągłym poszukiwaniu związku (zależności) będzie regulować i kompensować udrękę związaną z poczuciem samotności, a wraz z nią braku miłości (negatywne emocje wewnętrzne, których należy unikać).

Zależność emocjonalna jest badana z różnych podejść, z których najbardziej widocznym jest te realizowane z poziomu Teoria przywiązania i tych, którzy kojarzą to z nadopiekuńczością rodziców, niezależnie od kultury.

Podejście protekcjonistyczne mówi, że autorytaryzm rodziców jest powiązany z generowaniem zależności u dzieci, młodzieży i dorosłych. Jeśli relacje rodzicielskie nie sprzyjają sytuacjom, w których oferowanie i rozwijanie w dziecku samodzielnych i autonomicznych zachowań, nadopiekuńczość i unikanie wszelkich aktów samodzielnego konstruowania jego bytu, ograniczanie możliwości samodzielnej weryfikacji jego możliwości i wmawianie mu, kto nie może, nie wie lub nie powinien (szczególnie w okresie dojrzewania), jednostka będzie miała duże prawdopodobieństwo wywołania zależności emocjonalnej od innych. Oznacza to, że w tym krytycznym okresie dziecko nie będzie mogło rozwijać się autonomicznie i uczyć się metodą prób i błędów (Bornstein, 1992; Schore, 1994; Castello, 2000; Goleman, 2006; Bornstein, 2011).

Z drugiej strony z Teoria przywiązania wyjaśniono, że wszystko zdolności emocjonalne które są zaangażowane w afektywne relacje międzyludzkie, zwłaszcza w związkach małżeńskich, rozwijają się i uczą, nie rodzimy się z nimi, a ich nabywanie następuje poprzez relacje z naszymi opiekunami, podczas łączenia z tymi figurami mocującymi.

Według Johna Bowlby'ego bez tych zdolności emocjonalnych możliwość nawiązania zdrowych, zrównoważonych i satysfakcjonujących relacji uczuciowych może zostać poważnie ograniczona. Podobnie, w konsekwencji, w zależności od tego, w jaki sposób powstała więź uczuciowa, będzie to typ stylu przywiązania, jaki dziecko rozwinie w dzieciństwie, a później przekształci się w styl przywiązania dla dorosłych, który będzie stosowany w związkach par.

Związki w parach, podobnie jak relacje przywiązania, to relacje, w których aktywują się wzorce przywiązania nabyte i ukształtowane w dzieciństwie. Stąd ciągłość między infantylnym przywiązaniem a przywiązaniem w związkach par chęć utrzymania fizycznej bliskości z partnerem, aby uniknąć negatywnych uczuć, osiągnąć własny komfort i mieć niezbędne bezpieczeństwo (zapewniane przez posiadanie tej osoby przy sobie) w chwilach stresu. Należy doprecyzować, że kryterium uznania związku za jeden z przywiązań to więzi długotrwałe, charakteryzujące się intensywną chęcią utrzymania bliskości partnera, który nie jest wymienny z żadnym innym. (Olga Barroso Braojos, Digital Journal of Psychosomatic Medicine and Psychotherapy).

Biorąc jednak pod uwagę wszystkie powyższe, musimy podkreślić, że nie wszystko jest stracone i nie możemy ukrywać się za powracającą ideą, że „Jestem taki”, ponieważ, jak twierdzi José Luis Gonzalo Marrodán, „można wpływać na schematy przywiązania w sposób, który mogą leczyć, albo poprzez modyfikację ich natury, albo przez generowanie nowych alternatywnych schematów w rodzaju wtórnej odporności ”. W tym miejscu przyłączylibyśmy się do idei, którą promują zarówno Gonzalo Marrodán, jak i sam Cozolino: załącznik jest plastikowy.

Ostatecznie, na szczęście, psychoterapia jawi się jako doświadczenie zdolne do wpływania na zmienione schematy przywiązania, zarówno u dzieci, jak iu dorosłych, zdolne do promowania tej plastyczności w celu ponownego przystosowania więzi uczuciowych, co ostatecznie zaowocuje bezpośrednio poczuciem własnej wartości, bezpieczeństwem i zdolnością być bardziej autonomicznym i samowystarczalnym w naszym społeczeństwie (Louis Cozolino. Neuroscience of psychotherapy. Healing de social brain.).


Jeszcze bez komentarzy