Ćwicz, aby zmniejszyć poziom zmartwień w ciągu kilku minut dzięki uważności
Poniższe ćwiczenie trwa około dwudziestu minut i daje efekt redukcja zmartwień, ulga emocjonalna i regulacja stresu.
Opiera się na przykazaniach Pełna uwaga (Uważność), chociaż została zaadaptowana z powodów psychologicznych z orientacja poznawczo-behawioralna.
Przede wszystkim dobrze jest postępować zgodnie z kilkoma wcześniejszymi instrukcjami w ramach przygotowań do zwiększenia efektywności działania:
Po przygotowaniu tych szczegółów ćwiczenie składa się z zwracaj uwagę na oddychanie a zwłaszcza do części tułowia, która napełnia się i opróżnia podczas wdechu i wydechu. Nazwiemy ten punkt punkt uwagi.
Z drugiej strony będziemy starać się zachować postawę „obserwatorów” naszego umysłu, tak jakby był to ekran, który pokazuje nam myśli, które pojawiają się, gdy nasza uwaga odbiega od początkowego punktu uwagi..
To jest dla nich naturalne myśli i obrazy które odciągają nas od punktu uwagi. Chodzi o to, aby nie próbować temu zapobiec, ale dowiedzieć się, kiedy to się stanie i powrócić do zwracania uwagi na punkt uwagi.
Za każdym razem, gdy nasz umysł błądzi, przekierujemy go do punktu opieki jakbyśmy byli właścicielami psa, który stara się podążać w kierunku tego, co go najbardziej martwi.
Bardzo ważne jest, aby nie złościć się na „psa”, ale zrozumieć, że to naturalne, że chce iść tam, gdzie zwracają się do niego jego obawy.
W miarę upływu czasu, w ciągu tych dwudziestu minut, jest bardzo prawdopodobne, że umysł przestań proponować rzeczy i skup się na tym punkcie, aż wrócimy do stanu relaksu.
Jeśli to się nie stanie po dwudziestu minutach, nie powinniśmy się niepokoić, ale zrozummy, że jest coś, co nas bardzo niepokoi i wykryjcie to, biorąc pod uwagę rodzaj myśli, do jakich częściej przychodził nasz umysł: to da nam wskazówkę co to jest, co nas najbardziej martwi.
Będąc bardziej tego świadomi, moglibyśmy ocenić, czy to nas dotyczy jest pod naszą kontrolą, czy nie: czy możemy coś zrobić z przedmiotem naszych zmartwień lub jeśli jest to coś, z czym nie możemy nic zrobić.
Gdyby to było pierwsze, moglibyśmy dać sobie kolejną 20-minutową sesję do namysłu co robić i jak to zrobić. To nas bardzo odciąży, ponieważ zapewni nam plan działania.
Gdyby to było drugie, moglibyśmy poświęcić kolejne 20 minut sesji na zastanowienie się, czy przynajmniej od nas zależy, czy podejmiemy jakieś działania, które wpłyną na część tych obaw, a jeśli tak, to uzyskamy w tym przypadku plan działania zgodnie z częścią, na którą mamy wpływ.
Jeśli wręcz przeciwnie, zdamy sobie sprawę, że nadal bardzo martwimy się o coś, czego nie możemy kontrolować ani na co nie mamy wpływu, najlepiej dać sobie możliwość dłuższej sesji lub wykonaj więcej 20-minutowych sesji w ciągu dnia.
Nie musimy martwić się o taką ewentualność podczas prowadzenia tej sesji, w pewien sposób wzrasta ładunek emocjonalny. W rzeczywistości może to być częstsze niż się wydaje: na początku stan aktywacji emocjonalnej wzrasta, ale dla tego samego efektu krzywa aktywacji osiągnie granicę, która, jeśli będziemy w stanie być wystarczająco cierpliwi i niezmienni w praktyce, skończy się na stopniowym obniżaniu się do bardzo znośnych lub nawet zerowych poziomów.
Jeszcze bez komentarzy