75 najlepszych fraz Sor Juana Inés de la Cruz

832
Philip Kelley
75 najlepszych fraz Sor Juana Inés de la Cruz

Zostawiam ci najlepsze frazy Sor Juana Inés de la Cruz, znana jako Juana Inés de Asbaje i Ramírez de Santillana, błyskotliwa kobieta od najmłodszych lat, urodzona w Nowej Hiszpanii (kolonialny Meksyk).

Była kobietą, która uciskana przez ówczesne społeczeństwo stała się religijną, aby mieć dostęp do edukacji, by później stać się jedną z najwybitniejszych przedstawicielek poezji i literatury Złotego Wieku. Wielcy pisarze.

-Nie uczę się, żeby wiedzieć więcej, ale żeby mniej ignorować.

-Bez jasności nie ma głosu mądrości.

-Jest wielu, którzy uczą się ignorować.

-Nawet znajomość opon, gdy jest to wiedza fachowa.

-U kochanka nie ma śmiechu, któremu nie przeszkadza płacz.

-Głupi mężczyźni, którzy oskarżają kobiety bez powodu, nie widząc, że jesteś okazją do tego samego, o co obwiniasz.

-Triumfujący, chcę zobaczyć tego, który mnie zabija; i zabijam każdego, kto chce widzieć mnie triumfującego.

-Poznanie polega tylko na wyborze najzdrowszych.

-Kto słyszy i się uczy, jest dobrym powodem, aby uczestniczyć i się zamknąć.

-Najjaśniejsze przejawy mogą obejmować najbardziej wulgarne rzeczywistości.

-Ze zrozumieniem wszystko jest dostarczane.

-Tak jak nikt nie chce być mniejszy od drugiego, tak nikt się nie przyznaje: ponieważ jest to konsekwencja bycia kimś więcej.

-Odczuwam poważną agonię, aby osiągnąć wstrząs, który zaczyna się jako pożądanie, a kończy w melancholii.

-Ta kochająca udręka, która jest widoczna w moim sercu, wiem, że ją czuję i nie wiem, dlaczego to czuję.

-Wszyscy ci, którzy w jakiś sposób są wybrani do jakiegoś celu, są uważani za mniej docenionych niż cel, do którego są skierowani.

-Doskonalcie pracę naszą nieskończoną miłością, aby koniec jego życia nie zaprzeczał początkowi.

-Z najbardziej pachnącej róży urodziła się najpiękniejsza pszczoła, której czysta rosa dała najczystszą materię.

-Biorąc pod uwagę moje prawdy, lepiej konsumować marności życia niż pochłaniać życie w marnościach.

-Z mało urażonego powodu zwykle w środku mojej miłości odmawiam drobnej przysługi temu, kto dał mu życie.

-Niech moje oczy cię widzą, bo jesteś od nich ogniem i tylko dla ciebie chcę je mieć.

-Dusza, która kocha się, nie męczy się ani nie męczy.

-Ten, kto cierpi z powodu miłości, jest boski, aby być dotkniętym.

-Widząc, że cię nienawidzę i kocham, wnioskuję, że nikt nie może być w wysokim stopniu, ponieważ nienawiść nie może wygrać bez uprzedniej utraty miłości.

-Ale wybieram najlepszą partię, od której nie chcę, aby była to brutalna praca, niż ta, która mnie nie kocha, nikczemne wywłaszczenie.

-Miłość zaczyna się od niepokoju, troski, gorliwości i bezsenności; rośnie wraz z ryzykiem, wyzwaniami i obawami; trzymaj się płaczu i błagania.

-Miłość, której pomogły moje próby, przezwyciężyła to, co wydawało się niemożliwe: bo między łzami, gdy wylewał się ból, destylowało złamane serce.

-Jakże wyniosły w swoim przepychu, zarozumiały, arogancki, a ryzykiem śmierci gardzisz; a potem, zemdlony i skurczony, ze swojej przestarzałej istoty dajesz słabe znaki!

-Czuję się źle z tego samego dobra z podejrzanym strachem, a ta sama miłość zmusza mnie być może do okazywania pogardy.

-I tak, kochanie, twój szalony wysiłek na próżno próbuje mnie urazić: cóż, mogę powiedzieć, widząc, jak umieram bez poddania się, że udało ci się mnie zabić, ale nie mogłeś mnie pokonać.

-I chociaż cnota jest tak silna, obawiam się, że może ją pokonają. Ten zwyczaj jest bardzo wspaniały, a cnota bardzo delikatna.

-Ale bez wątpienia forteca jest niepokonana przez miłość.

-Nieustannie wielbię tego, kogo moja miłość znęca znęcanie się, którego moja miłość nieustannie szuka.

-Jeśli z niezrównaną gorliwością poprosisz ich o pogardę, dlaczego chcesz, aby czynili dobro, skoro podżegasz ich do zła?.

-Nigdy nie znajduję satysfakcji, ponieważ między ulgą a bólem odnajduję poczucie winy w miłości i przeprosiny w zapomnieniu.

-Co więcej jest winne, nawet jeśli ktoś czyni źle, ten, kto grzeszy za zapłatę, lub ten, kto płaci za grzech?

-Jeśli magnes twoich łask, pociągający, moja posłuszna stalowa pierś służy, dlaczego mi schlebiasz, skoro musisz ze mnie kpić, to uciekiniera?

-Ścigając mnie, świecie, czym się interesujesz? Jak cię obrażam, skoro tylko staram się umieścić piękno w moim zrozumieniu, a nie moje zrozumienie w piękności?

-Składa się z cudownych kwiatów, boskiego amerykańskiego obrońcy, który stał się meksykańską rodzynką różaną, pojawiającą się różą Kastylii.

-Każdy ma tak różne opinie o opiniach, że to, co czarny, udowadnia drugiemu, że jest biały.

-Na wszystko jest dowód i powód, na którym można to znaleźć; i nie ma powodu do niczego, skoro jest powód tak bardzo.

-To była pasja dla spojrzenia, aw jego spojrzeniu były oczy przed czasem; jego ojciec mówi, że czas jest melancholijny, a kiedy się zatrzymuje, nazywamy go wiecznością.

-Stop, cień mojego nieuchwytnego dobra, obraz zaklęcia, które kocham najbardziej, piękna iluzja, za którą szczęśliwie umieram, słodka fikcja, dla której cierpię ból.

-Dzisiejszego popołudnia, mój Boże, kiedy do ciebie mówiłem, tak jak w twojej twarzy i twoich czynach, widziałem, że słowami cię nie przekonałem, że serce, które widziałeś, chciało mnie.

-Z ust wychodzą znaki tego, co pali serce, że nikt, nikt nie uwierzy w ogień, jeśli dym nie da sygnałów.

-Nie cenię skarbów ani bogactw, dlatego zawsze szczęśliwszym jest umieszczanie bogactwa w moim zrozumieniu niż jego brak w bogactwie..

-Cóż, z wieloma broniami odkryłem, że twoja arogancja walczy, ponieważ w obietnicy i na przykład dołączasz do diabła, ciała i świata.

-Gdyby Arystoteles gotował, napisałoby znacznie więcej.

-Nie mogę cię mieć ani zostawić, ani nie wiem dlaczego, kiedy cię zostawiam lub mam, jest i nie wiem, co cię kochać i wielu tak, wiem, co o tobie zapomnieć.

-W błogiej nocy, w tajemnicy, że nikt mnie nie widział, ani nie patrzyłem na nic, bez innego światła ani przewodnika, jak tylko ten, który płonął w sercu.

-Do tego, który pozostawia mnie niewdzięcznym, szukam kochanka; kochanka, który podąża za mną, pozostawiam niewdzięczny.

-Nie wątpię, Lisardo, że cię kocham, chociaż wiem, że mnie skrzywdziłaś; ale jestem taki kochający i taki zły, jakie uczucia rozróżniam, nie wolę.

-Czego uczysz z wyuczoną śmiercią i głupim życiem, żyjącym oszustwem i umieraniem!

-Cóż, dlaczego boisz się poczucia winy? Chcesz tego, co robisz, lub rób to, czego szukasz.

-Nigdy nie pisałem niczego z własnej woli, ale przez prośby i przykazania innych ludzi, w taki sposób, że nie pamiętam, żebym pisał dla własnej przyjemności, jeśli nie jest to kartka papieru, którą nazywają „snem”.

-Jeśli proszę, nakładasz na mnie obowiązek, to niesprawiedliwe, że sprawiając ci przyjemność, odczuwam ból.

-Powiedz mi, drapieżny zwycięzco, pokonany moją wytrwałością, co twoja arogancja zmieniła mój mocny pokój?

-Że chociaż odchodzisz, kpiłeś z wąskiej więzi, którą przepasała twoja fantastyczna forma, nie ma znaczenia, aby kpić z ramion i klatki piersiowej, jeśli moja fantazja cię więzieniem.

-Jaki humor może być dziwniejszy niż ten, który bez rady sam rozmywa lustro i czuje, że jest niejasne?

-Wadą jest również wiedzieć, że jeśli się z tym nie rozwiąże, tym mniej wiadomo, spustoszenie jest bardziej szkodliwe.

-Kiedy widzę mój błąd i twoją podłość, myślę, Silvio, o mojej błędnej miłości, jak poważna jest złośliwość grzechu, jak gwałtowna jest siła pożądania.

-Jeśli rozumiem moje, dlaczego miałbym zawsze uważać to za nudne dla ulgi, tak ostre dla krzywdy?

-Twoi kochankowie nakładają kary na swoje skrzydła wolności, a po uczynieniu ich złymi, chcesz, aby były bardzo dobre.

-Jaki większy błąd miał w złej namiętności, tej, która upada żebrząc, czy tej, która błaga o upadek?

-Tylko zazdrość ignoruje fabryki udawania, które, ponieważ są szalone, należą do prawdziwych.

-Dla tego, który próbował miłości, znajduję diament; a ja jestem diamentem, który traktuje mnie z miłością; jeśli za tę zapłatę cierpi pragnienie moje; jeśli go błagam, mój pundonor gniew; Z obu powodów wyglądam na nieszczęśliwego.

-Te wersety, czytelniku, poświęcam ku waszej radości, a jedyną dobrą rzeczą jest to, że wiem, że są złe, ani nie chcę ich kwestionować, ani nie chcę ich polecać, bo to byłoby chcieć zapłacić dużo uwagi na nich.

-Naprawdę chciałbym, kiedy cię zobaczę, ujrzeć moją niesławną miłość, aby móc jej zaprzeczyć; ale wtedy właśnie rozum ostrzega mnie, że uzdrawia mnie tylko poprzez publikację; z powodu wielkiej zbrodni kochania ciebie wystarczy tylko to wyznać.

-Boska róża, którą w delikatnej kulturze jesteś ze swoją pachnącą subtelnością, purpurowym magisterium w pięknie, śnieżną nauką piękna; zagrożenie architektury ludzkiej, przykład próżnej łagodności, w której istocie natura łączyła radosną kolebkę i smutny grób.

-Zawsze jesteś tak głupi, że przy nierównych poziomach winisz jednego za okrutne, a drugiego za łatwe obwinianie. Cóż, jak hartować tego, którego chce twoja miłość, jeśli ten, który jest niewdzięczny, obraża, a ten, który jest łatwy, złości?

-Syn i matka, w takich boskich konkursach pielgrzymkowych, nie pozostają dłużnikami i oboje pozostają zobowiązani. Cóż, jeśli to dlatego płacze, płacz Jezu, gratulacje, że to, co wydaje w rosie, później naładuje się nektarem.

-Tutaj musisz zapisać dzień mojej śmierci, miesiąc i rok. Błagam, z miłości do Boga i Jego Najczystszej Matki, do moich ukochanych sióstr, zakonnic, które są i to, co się dzieje, powierzcie mnie Bogu, kim byłem i jestem najgorszy ze wszystkich..

-Dość rygorów, mój dobry, wystarczy, nie dręcz was już więcej tyranów zazdrością, ani nikczemnych nieufności, twoja cisza kontrastuje z głupimi cieniami, z próżnymi wskazówkami: ponieważ już w płynnym humorze zobaczyłeś i dotknąłeś mojego złamanego serca w twoich rękach.

-A jeśli myślisz, że dusza, która Cię kochała, zawsze musi być związana z Twoim hobby, ostrzegam Cię przed próżną satysfakcją. Jeśli miłość do nienawiści ustąpiła, ten, który z wysokości przeszedł do bycia niedbałym, stanie się niczym.

-Czuję tyrańską tęsknotę za okazją, do której aspiruję, a kiedy patrzę na nią z bliska, sam odpycham rękę. Bo jeśli zostanie zaoferowana, po tak długiej bezsenności podejrzenie ją przeszkadza lub strach znika.

-Mam zagubioną duszę podzieloną na dwie części: jedną niewolę namiętności, a drugą wymierny rozum. Wojna domowa, wypalona, ​​nęka skrzynię, natrętny chce pokonać każdego, a pośród tylu fortun oboje zginą, ale żadna nie wygra..


Jeszcze bez komentarzy