Aby odpowiedzieć na to pytanie, powinniśmy najpierw sprecyzować, co rozumiemy przez „ego” i „duszę”. Prawda jest taka, że od prawie zarania ludzkości i z różnych nurtów filozoficznych, duchowych lub psychologicznych powszechne jest odwoływanie się do tych pojęć w taki czy inny sposób. Robimy to również dzisiaj w naszym codziennym życiu: Ile razy nie powiedzieliśmy, że dana osoba ma „Bardzo duże ego”, lub że czuliśmy coś takiego „Z całej naszej duszy”?
Tak więc, chociaż regularnie używamy tego typu wyrażeń, to dobrze, że zatrzymamy się na chwilę, aby zastanowić się, do czego dokładnie się odnosimy, ponieważ ponieważ nie ma zgody co do znaczenia tych terminów, ostatecznie każdy z nich interpretuje je na swój sposób, powodując w ten sposób wielką niejednoznaczność i ogólne zamieszanie. W ten sposób poniżej postaram się przytoczyć to, co moim zdaniem wydaje mi się najbardziej powszechne dla obu terminów:
Ogólnie rzecz biorąc, byłyby to najczęstsze zastosowania tego pojęcia:
Podobnie jak poprzednio, poniżej przedstawię to, co uważam za dwa najczęstsze znaczenia tego pojęcia:
W ten sposób, gdy już zobaczyliśmy różne znaczenia, które dzisiaj są używane dla obu słów, możemy zgodzić się bez obawy, że się pomylimy, że zarówno ego, jak i dusza to terminy, które nie określają żadnej biologicznej lub materialnej substancji ani elementu.
Albo co jest tym samym, są to pojęcia należące do dziedziny abstrakcji i dlatego praktycznie niemożliwe jest ich umiejscowienie w określonym obszarze fizycznym, poza stwierdzeniem, że jako „Produkty psychiczne” że są, muszą pochodzić wyłącznie z naszej aktywności mózgu, a także z jakichkolwiek naszych wspomnień lub myśli (wbrew temu, co na przykład twierdzono Odrzuty który umieścił duszę wewnątrz szyszynki).
W tym sensie działa np „Dusza jest w mózgu” od znanego popularyzatora naukowego Eduard Punset wskazywałby w tym samym kierunku: zbiór naszych myśli, wspomnień, emocji, spostrzeżeń, a nawet naszej duchowości jest owocem i odpowiedzialnością naszego mózgu.
Otóż, ten fakt sam w sobie nie zaprzecza żadnemu ze znaczeń, które wcześniej analizowaliśmy dla obu pojęć. W rzeczywistości, zwłaszcza w przypadku „Ego”, wydaje się całkiem spójne uznanie za słuszne naturalnego istnienia poczucia „ja” u jednostek, które odróżnia je od reszty, w podobny sposób, który przyjmujemy za pewnik. istnienie radości lub smutku, nawet jeśli nie możemy ich zobaczyć, dotknąć ani fizycznie zlokalizować. ja
Nawet na poziomie osobistym termin „ego” nie wydaje się wcale niewłaściwy z różnych perspektyw, na których się opierają prawdziwość nieświadomości (Freud, Jung, itd.), a to ostatecznie pociąga za sobą większy rozwój ludzi na drodze do samowiedzy.
Jednakże, poza jego poetyckim lub alegorycznym użyciem, wydaje mi się, że bardziej problematyczne wydaje się rozważenie pojęcia „dusza” ważnego z ściśle racjonalnego punktu widzenia, ponieważ argumentując wyłącznie z duchowego światopoglądu życia i biorąc pod uwagę niemożność jej empiryczna demonstracja, nieuchronnie znajduje się w sferze odpowiadającej kwestiom wiary lub wiary. To powiedziawszy, nie oznacza to w żaden sposób, że wspomniane przekonanie jest koniecznie fałszywe, ale po prostu nie można przyjąć go za prawdę z naukowego punktu widzenia (przynajmniej na razie).
Na koniec chciałbym zaznaczyć, że „ego” i „dusza”, mimo że zgadzają się, że przyznanie im „prawdziwego” statusu egzystencji może nie być rozsądne., wskazują kierunki, które mogą być najbardziej sprzyjające z punktu widzenia rozwoju świadomości. Mam więc nadzieję, że ten artykuł przyczynił się do oddzielenia mapy od terytorium, wyjaśniając kilka pomysłów na temat pojęć, które, chociaż czasami mogą nas w jakiś sposób zmylić, mogą również pomóc nam podążać ścieżką rozwoju osobistego..
Jeszcze bez komentarzy