Większość moich znajomych ma coś takiego Pigułka nasenna, na niepokój, na „dni spowolnienia”. Nie są to poważne zaburzenia (depresja kliniczna, zespół lęku uogólnionego, zaburzenia snu), ale przeszkadzają w codziennym życiu, a jeśli nie zostaną leczone na czas, mogą stać się chorobą przewlekłą.
Nie mam nic przeciwko chemii farmaceutycznej, ale zauważyłem, że większość ludzi tak myśli lek uzdrowi ich, a nie. To jeszcze jeden zasób, ale jeśli się do niego przyzwyczaimy, pigułka stanie się niezbędna w naszym życiu i będziemy potrzebować coraz większej dawki, aby była skuteczna..
Sokrates powiedział:Znać siebie„Zachęcanie jednostki do poszukiwań we własnych granicach. I zgadzam się z nim: ten, kto dobrze siebie zna, wygrał połowę bitwy z emocjami i myślami, które go destabilizują. Ale dodatkowo musisz jak najlepiej poznać swojego wroga i wiedzieć, z jaką bronią walczysz.
Aby uczynić te abstrakcyjne idee konkretnymi, zobaczmy, co wywołuje na przykład lęk i jak możemy przeciwdziałać jego skutkom.
Pierwszą rzeczą, którą musimy zrozumieć, jest to jest to mechanizm obronny o istotnej funkcji adaptacyjnej: mobilizowanie się w sytuacjach zagrażających w obliczu bezpośredniego zagrożenia. Jestem pewien, że to uczucie niepokoju i napięcia uratowało życie tysięcy naszych prehistorycznych przodków przed drapieżnikiem, zmuszając ich do ucieczki lub walki..
Dlaczego więc ten konieczny wrodzony mechanizm powoduje tyle cierpienia?? Cóż, ponieważ nie grozi nam już drapieżnik, którego możemy zobaczyć. Nasze zmartwienia stały się subiektywne i są konsekwencją rytmu naszego życia. Nie interesuje nas już dzikie i widoczne zwierzę, ale przyszłość.
Brakuje nam równowagi w przypadku jakiegokolwiek złego zdarzenia, które można zawrzeć w elipsie tego pytania „A jeśli… (zachoruję, nie oddam pracy na czas, zapomnę lekarstwa itp.)?”. negatywnych myśli, które generujemy konsekwencje tego wydarzenia.
W związku z tym, możemy dostać diazepam za każdym razem, gdy odczuwamy niepokój, spodziewamy się „subiektywnej katastrofy”„I niczego się nie uczę o nas samych i naszych lękach lub możemy zajrzeć do środka i zdobądź z pomocą profesjonalisty (jeśli nie możemy tego zrobić sami):
Niepokój, zmęczenie, trudności z koncentracją, drażliwość, napięcie mięśni, zaburzenia snu itp..
Możesz przez pewien czas i kilka razy dziennie (rano i wieczorem) zapisać swoje zmartwienia na kartce papieru, czas ich trwania, poziom niepokoju, jaki wywołują (na przykład od 1 do 10) i rodzaj ( martwią się problemami, które już istnieją lub są hipotetyczne). Pamiętaj: „Poznaj siebie”.
Podstawową sprawą jest zwiększenie tolerancji wobec tego i aby to osiągnąć, musimy przestać robić wszystko, co zwykle robimy, aby tego uniknąć: nie delegować, wątpić w nasze własne decyzje, sprawdzać raz po raz, co zrobiliśmy, ponieważ uważamy, że to nie jest poprawne.
Nie warto martwić się o coś, co jeszcze się nie wydarzyło.
Rozpoznaj problemy, zanim będzie za późno, przyjmij je jako normalną część życia, postrzegaj je jako możliwość rozwoju, a nie jako zagrożenie.
Dlatego nie zapomnij tego wtedy zaczynamy się czegoś uczyć lub rozumieć, za każdym razem, gdy kwestionujemy przekonanie, za każdym razem patrzymy na problem z innej perspektywy, tworzone są nowe połączenia neuronowe które zawsze pozostawiają ślad w mózgu, modyfikując go (Neuroplastyczność), co czyni nas aktywnymi podmiotami naszego własnego dobrobytu, a nie zwykłymi biernymi podmiotami zależnymi od pigułki.
Jeszcze bez komentarzy